Babicz-Lewandowska Danuta

luty 12, 2014

 

Danuta Babicz-Lewandowska: wybor wierszy wg autorki

Rekolekcje na rozstaju

Parzy mnie brewiarz
Kłują słowa
Ubrane w suknię
Modlitwy

Bo ja jestem naga

Na jutrznię wolę kawę
Niż słowa
Co umierają wypowiedziane

Nie mam wiary
Nie mam nadziei
Nie mam miłości

Nieszpory zakrapiam wódką
Przyjaciółką samotnych
Ona zasłania mą nagość
Halką sennych pragnień

Ludzka jestem na wskroś

   (Czarna Góra, Zagóra, 08.08.2013 rok)

 Cały Ty

Takie są w Tobie słońca promienie,
co grzeją zmarznięte dłonie
czyniąc to poprzez jedno spojrzenie!
W którym mój cały świat płonie…

Mieszkają w Tobie powiewy wiatru
gnające w morskich przestrzeniach.
Gdy zawieją – dreszcz przechodzi światu,
niosą ze sobą marzenia.

 Pełno jest w Tobie wszystkich żywiołów:
wiatru, wody, ziemi, ognia.
Z sercem i duszą żyją pospołu
i kochać Ci każą co dnia.

 Wszystko to co dzień w Tobie znajduję,
wewnętrzne  światy odkrywam.
I bardziej pragnę, i bardziej czuję,
w morzu Twych oczu odpływam…

 I chcę się w Tobie cała zagościć,
zamieszkać wraz z żywiołami.
Unieść na rękach tyle miłości,
ile wymyślimy sami.

 Liryczny portret tworzę słowami-
choć obraz Twój jest rozmyty…
Miłość wyczytasz między wersami,
bo Miłość- to cały Ty.

 BIURKO, PRZY KTÓRYM PISAŁEŚ OSTATNI LIST…

Tobie, o którym myślę wieczorem
śmiało się do rozpuku
skrzypiąc drewnianym sercem
co kocha po swojemu
bez stopniowania

 zazdrościłeś tego

pozwijane w sękach pocałunki
usychały z godziny na godzinę
zraszałeś je łzami
tuliłeś łokciami
nie rozumiała cię
zawładnięta przez korniki dusza

nie domykały się szuflady
pełne twoich pieszczot
wszystkie wyznania
straciły sens
wobec skrzypiących mądrości
ludzko nieludzkiego mebla

pisałeś uparcie
aż wszystkie słowa kocham
przykryła bezbarwna politura
bez połysku

 DROGO. DROGOCENNA PAMIĄTKA

Motto: Oddalenie mierzy się długością ramion
Walter Pyka

wszystkie drogi prowadzą do…
domu
który zbudowaliśmy razem
od początku
nasz klucz do szczęścia

 odeszłaś
stół schował pod obrus
okruchy ciszy
z ostatniej wspólnej kolacji

 zmywarka nie domyła twej szminki
z kieliszka szampana

 łóżko nie mogło zasnąć
bez twego zapachu

odeszłaś

 ostygł płomień w kominku
zamek kłóci się z drzwiami
które zatrzasnęły się za tobą
oburzył się próg

tylko dym z komina
pisze wiersz o rozstaniu

miejsce
w którym na chwilę przystanęłaś
szukając klucza do szczęścia
zamieniono nam w rondo
z zakazem skrętu w lewo

 drogę
po której odeszłaś
czas w rulonik pozwijał
na pamiątkę

 

 OJCZYZNA

Kaleczyły Cię Twe dzieci,

kiedy słodko spałaś…

Wulgaryzmów i kłamstw śmieci

w każdej ranie miałaś!

 

Ciężko Matce znieść cierpienie

zadane przez dziatki:

Lecz im nadal służysz wiernie-

taka rola Matki!

 

Poszarpały Cię pociechy.

Podarły na strzępy,

by je w obce rzucić strzechy,

obcych mów odmęty.

 

Jeśli się nie opamięta

Naród nasz niewdzięczny,

polska mowa będzie mętna

a głos historii bezdźwięczny…

……………………………………………………………………………………………………