Z listu Rafała Orlewskiego, fragmenty, listopad 2012
luty 1, 2013Fragmenty z listu Rafała Orlewskiego, listopad 2012
(…) Już po lekturze kilku wierszy poprzednio mi przysłanych pisałem Pani, że to dobre wiersze. Teraz jest ich spora garść. I co? Podoba mi się ta poezja – nie tylko ze względu na czystość i precyzję formy. Przede wszystkim dlatego, że jest to liryka! Dziś poezję liryczną spycha się do „niszy”, ba – nawet taką pogardza. Dla mnie nie jest ważne, że Pani „nie przepada za sylabotonizmem”. Wybór formy zapisu wiersza jest świętym prawem autora. I nie zapis decyduje o wartości poezji, lecz piękno i myśl. Mądrość i słuch na słowo.
(…) Życzę rychłej edycji.
I jeszcze a propos zapisu wierszy. Szukanie świeżości w poezji jest oczywiste, ale zapis (wolny, biały, toniczny, rymowany etc.) tej świeżości nie przeszkadza. Rzecz jest w tym, by „słowo dziwiło się słowu”, więc w świeżej metaforze, w doborze środków słownych, w kompozycji utworu, w słuchu na słowo i jego znaczenie (które jawi się niejako inaczej właśnie poprzez stosowne zestawienie słów, a jeśli są rymy, to jasne, że nie mogą być oklepane „częstochowskie”. Istota i wartość wiersza tkwi w tym, co napisane i w tym, co w podtekście oraz – jak to jest ujęte. Po prostu: nie wystarczy wiersza przeczytać, bo wtedy pozna się raczej tylko jego treść. Trzeba się weń wczytać, przetrawić, porównać własne odczucia z tymi zawartymi w wierszu. One mogą być różne, bo każdy z nas jest inny, inaczej odbiera świat i słowo! – inne ma doświadczenia.
Dążeniem twórcy jest być osobnym. Ale to nie znaczy, że trzeba na siłę udziwniać, bo taka moda…Nierzadko przynosi to bełkot. Czego jak czego, ale właśnie bełkotu mamy dziś w nadmiarze. Oczywiście, nie każdy poeta jest geniuszem, a tym bardziej twórcą nowej epoki czy nurtu poetyckiego. Ale poeta znaczy: dobre wiersze. Pani takie pisze…
(…) Tak, świat potrzebuje nas poetów, poezji, ale teraz się od niej odwraca. Bo to ponoć żaden towar!! Sprowadzanie świata duchowego do „towaru” jest barbarzyństwem! lecz poezja potrafi być kwiatem rosnącym na skale (…)
……………………