„Powiersze” (Spacery wierszem) – Krzysztof Konarski, 2009
luty 1, 2013„Powiersze” /Spacery wierszem/
Już w najstarszym podręczniku teorii literatury, poezja podzielona jest (przy pewnym uproszczeniu nazewniczym) na opisową i refleksyjna. W jednym ze zbiorów wydanych przed dwoma laty esejów Adama Zagajewskiego „Poeta rozmawia z filozofem” czytamy, że poezja jest nieustannym pojedynkiem między myślą samotną a nieskończenie bogatym światem. Takiemu właśnie pojedynkowi możemy się przyjrzeć, czytając tomik wierszy Romany Więczaszek pt. „ Spacery wierszem”.
W tym zbiorku poetyckim bogactwem świata jest przede wszystkim przyroda z toposami brzozy, wiatru, owoców, rzeki, kwiatów, kropel rosy, ptaków…one wyznaczają granice poetyckiej ekspresji. Siłą uroku przyrody jest to, że istnieje on bez względu na to czy go dostrzegamy, czy nie („Pewnego ranka”). Przyroda uspokaja, ocala, napełnia otuchą, napawa estetycznie, nakłania do szukania dobra w świecie, chociaż sama rządzi się bezwzględnymi i okrutnymi prawami. My jesteśmy tylko cząstką tego świata, a nasze życie krótkim interwałem wobec powtarzalności życia przyrody. Substytutem tej powtarzalności jest nasza pamięć, która w połączeniu z wrażliwością działa refleksjotwórczo.
Bogactwa świata pokazać nie możemy, możemy jedynie pokazać „część za całość”, bogactwa myśli również pokazać nie możemy, bo czasami nie wypada, bo trzeba cos zostawić dla siebie i dla czytelnika.
Myśli, które się nasuwają przy lekturze tomu „Spacery wierszem” nie eksplodują oryginalnością, ale przecież nikt nie wymaga od poety, by zaskakiwał intelektem. Wszak poezja to rodzaj komunikatu, odwołujący się do naszej wrażliwości, a nie mądrości, w przeciwnym wypadku nikt by takiego poety nie czytał, byłby (jak to się dzisiaj mówi) „niemedialny”, co w obecnych czasach jest grzechem niemal śmiertelnym. W wierszach Romany Więczaszek myśli, uwagi, refleksje zataczają kręgi wokół wspomnień z dzieciństwa, sympatycznych miejsc, wzruszeń, czasem sentymentalnych tęsknot, są one nierzadko zabarwione ironią („Brzozowe lekarstwo”, „Pamiątka znad morza”, „Turnus”).
Dodać jeszcze należy, szczególnie w dzisiejszych czasach, że jest to poezja, która niczego nie udaje i, jak to poezja ma w zwyczaju, raczej zamyka się w swoim własnym świecie, lecz nie różni się on zbytnio od świata każdego refleksyjnego odbiorcy i dlatego wszyscy znajdziemy w „Spacerach wierszem” coś nam bliskiego, wzruszającego i nakłaniającego do zastanowienia.
Krzysztof Konarski