Brzeg/ Herbaciarnia – reż. Maria Dorota Herman – spektakl „Na końcu języka” – luty 2018

luty 23, 2018

Pod ścianami proste krzesła, gdzieniegdzie stoliczek z winem lub piwem, stare radio i dwa krzesła- rekwizyty. I nic więcej, półmrok, reflektory. Widzowie wciśnięci w krzesła-fotele, coraz bardziej się w nie zapadali, gdyż uczestniczyli w mocnym spektaklu, który bym nazwała „otwartym”. Spośród nich wybrani przez przypadek, musieli się wcielić w role – jak w życiu.

Herbaciarnia – Teatr Dnia Niepowszedniego „Na końcu języka” – zrodzony ze świadomości grozy, którą wieje świat. Pani reżyser Dorota HERMAN mówi, że powstał z długich rozmów właśnie w tym lokalu. Młodzi inteligentni ludzie rozumieją „świat bezkurtynowy”, w którym wolimy siedzieć w bezpiecznych pokojach, zamknięci na kontakty z drugim człowiekiem (frag. Z dramatu Michała Walczaka, gra Robert Solski). Czas jest dobrem, a gdybyśmy zaczęli nim handlować? Brrr… okropne czasy marketingu, liczy się tylko to, co można dobrze sprzedać (frag. „Handlarzy czasem” Tomasza Jachimka, gra Katarzyna Krajewska).

Monolog z „Rzeźni” Sławomira Mrożka (grają Robert Solski, Wiktoria Hajduk) – dramaturg przewidział epokę uśmiercania wrażliwości, degradację rodziny i kultury.

Cudownie, że to głosów znanych twórców dołączono fragmenty z opowiadań brzeskich literatów: Adama Boberskiego („Księgi”) i Krystiana Ławreniuka  („Ziemia wróżek”), który osobiście wziął udział w spektaklu.

Aktorzy potęgowali napięcie, które moim zdaniem przygotowane tuż, tuż.. przez fragment „Nienawiść” (gra Bartosz Jasinowski pt. „Jak prostytutki ukradły nam język polski, czyli nowy alfabet”) , wybuchło z całą mocą w monologu z powieści Olgi Tokarczuk „Bieguni (gra Dagmara Kocik). Przesłanie: „Bo wszystko, co ma swoje stałe miejsce w tym świecie, każde państwo, kościół, rząd ludzki, wszystko, co zachowało formę w tym piekle, jest na JEGO usługach (dop. TEGO, który rządzi światem) . Wszystko, co określone, co odtąd-dotąd, co ujęte w rubryki, zapisane w rejestrach, ponumerowane, zewidencjonowane, zaprzysiężone: „Ruszaj się, ruszaj. Błogosławiony, który idzie”.

 W ciszy i skupieniu widzowie w różnym wieku dokonywali rewolucji w swoim myśleniu. Najbardziej wartościowe refleksje, oby jak najdłużej zostały z w młodych sercach! Trzeba się tylko zatrzymać na chwilę, przeżyć. Może to uczynić tylko obcowanie ze sztuką. Dlatego, uważam, że spektakl, w który najważniejsze było Słowo, powinien być grany nie trzy razy, a sto! Lokal Herbaciarnia prowadzony przez Ewę Meę Kowalczyk świetnie się do tego nadaje, ponieważ panuje tam klimat dobrego kontaktu i swobody dla sztuki.

 Recenzja: Romana Więczaszek

……………………………………

Ks. Jan Twardowski: „Bliscy oddaleni”  – prezentacja: Ewa Zając

Bo widzisz tu są tacy, którzy się kochają
i muszą się spotkać aby się ominąć
bliscy i oddaleni jakby stali w lustrze
piszą do siebie listy gorące i zimne
rozchodzą się jak w śmiechu porzucone kwiaty
by nie wiedzieć do końca czemu tak się stało
są inni co się nawet po ciemku odnajdą
lecz przejdą obok siebie bo nie śmią się spotkać
tak czyści i spokojni jakby śnieg się zaczął
byliby doskonali lecz wad im zabrakło

Bliscy boją się być blisko żeby nie być dalej
niektórzy umierają – to znaczy już wiedzą
miłości się nie szuka – jest albo jej nie ma
nikt z nas nie jest samotny tylko przez przypadek
są i tacy co się na zawsze kochają
i dopiero dlatego nie mogą być razem
jak bażanty co nigdy nie chodzą parami

Można nawet zabłądzić lecz po drugiej stronie
Nasze drogi pocięte schodzą się z powrotem

…………………………………………………………