Janusz Wójcik przed XXVI Najazdem Poetów na Zamek Piastów Śląskich: „Coraz więcej ciszy wokół nas”
listopad 4, 2015Janusz Wójcik: „Coraz więcej ciszy wokół nas”
Wokół nas – „Coraz więcej ciszy” – jak napisał w tytule nowego tomiku poeta Edmund Borzemski. Cisza w zgiełku i wrzasku otaczającego nas świata jest wartością cenną, ale smuci kiedy zapada z odejściem bliskich nam osób.
Tak jest od ponad ćwierć wieku z Najazdem Poetów: w ostatnich miesiącach pozostawili nas znajomi i przyjaciele, którzy jeszcze nie tak dawno byli z nami w komnatach śląskiego Wawelu – doktor Maria Wojtczak z Brzegu: społecznik, samorządowiec i wielki przyjaciel poetów, poetka Irena Wyczółkowska z Opola, poeci – Adam Szyper z USA i Władysław Sikora z Zaolzia.
Dołączyli do tych, którzy są już na drugim rzeki: do Marka Jodłowskiego (Olejarczyka), Lothara Herbsta, Emila Węgrzyna, Wojciecha Siemiona, Zbigniewa Zapasiewicza, Marianny Bocian, Wilhelma Przeczka, Gustawa Sajdoka, Jana Pyszki, Karoliny Turkiewicz – Suchanowskiej, Wiesława Malickiego, Andrzeja Pałosza, Ewy Lubowieckiej, Zbyszka i Róży Bednorzów, Magdaleny i Jerzego Kozarzewskich… Długa jest ta lista artystów i wybitnych przyjaciół Najazdu Poetów, spotkamy się wszyscy w słowie poza czasem, czytając wiersze tych, którzy spacerują w ogrodach Hypnosa, a także poetów obecnych podczas Zaduszek na śląskim Wawelu.
Młodzi autorzy, uczniowie szkół, zadebiutują próbami poetyckimi podczas Zamkowego Turnieju Poetyckiego, jak niegdyś żacy słynnego Gimnazjum Piastowskiego przed majestatem profesorów i księcia Jerzego II Piasta. Najmłodsi poeci z ław szkolnych i ze Stowarzyszenia Żywych Poetów (które zakładałem ćwierć wieku temu podczas I Najazdu Poetów) – byli szczególnie bliscy Pani Marii Wojtczak, która wspierała ich działania i dopingowała do twórczej pracy. W swoim gościnnym mieszkaniu otwierała szeroko drzwi dla artystów z kraju i zagranicy, uczestniczących w Najazdach Poetów – w dowód uznania za okazane serce oraz owocne dialogi o poezji i sztuce nadali jej imię – „Pani Maria od Poetów”.
Podczas ostatniego pożegnania zadebiutowała z zaświatów swoim wierszem odczytanym przez Córkę nad grobem Matki . Nigdy nie mówiła, że pisze wiersze. W almanachu poetyckim „Poza czasem” opublikowaliśmy przejmujące strofy zadedykowane przyjaciołom na pożegnanie, spośród nich zaczerpnęliśmy motto XXVI Najazdu Poetów i Zaduszek na Śląskim Wawelu:
„Migotliwy płomień dłonią chronię przed podmuchem wiatru…”
Jeszcze raz zapraszam na chwilę zadumy podczas XXVI Najazdu Poetów.
Janusz Ireneusz Wójcik