„Ostatnia kwadra księżyca” – Brzeg – spotkanie z K. Januszewską

grudzień 13, 2010

Klub Literacki Brzeg kontynuuje na Zamku Piastów Śląskich tradycje literackie. Początek ich sięga XVII w., kiedy to biedny organista Wenzel (Wacław) Scherffer von Scherffenstein z kościoła p.w. Św. Jadwigi przetłumaczył Jana Kochanowskiego. Organista był guwernerem na dworze książęcym, organizował w zamku spotkania poetyckie, sam również pisał utwory.
Tę oto historię usłyszała Krystyna Januszewska od dyrektora Pawła Kozerskiego na wieczorze autorskim. Powieściopisarka, wywodząca się z Brzegu, przyjechała do nas w listopadzie, aby promować nową książkę „Ostatnia kwadra księżyca”.

W Sali Książęcej zgromadzili sie bardzo licznie brzeżanie, wśród nich czytelnicy pani Krystyny, rodzina i co szczególnie cieszy, młodzież z brzeskich szkół. Nastrojowym wprowadzeniem był program złożony z ulubionych melodii pisarki i cytatów, w wykonaniu Romany Więczaszek i zespołu muzycznego z ZSZ 1 z Brzegu, w składzie: Kamil Szpajcher, Łukasz Józwenko, Piotr Mańka.

Tu zobaczyłam niebo
Autorka, gdy usłyszała ulubiony sonet poetki Krystyny Koneckiej, rzekła: – Odbieram go osobiście, bo jest symbolem niemożności powrotu do miejsca, gdzie po raz pierwszy zobaczyłam niebo. Wyjechałam z Brzegu, mając 8 lat, ale spędzałam u rodziny wszystkie wakacje – opowiadała. Wyjechała z rodziną do Poznania, obecnie mieszka w Rogoźnie k/ Poznania. Pracuje jako laborantka, wydała sześć powieści.

Jaka Pani jest, pani Krystyno?
Poznanie prawdy o sobie jest niezwykle trudne. Życie faluje, człowiek przechodzi wewnętrzne przemiany, mówiła pisarka. Ma już wnuki, przyszedł czas, żeby podzielić sie swoimi przemyśleniami. Rozmyślaniom o sobie służył test, który wypełniali ludzie na sali. To tzw. Kwestionariusz Prousta (pisarza franc.), test był kiedyś zabawa salonową. Są w nim pytania dotyczące wnętrza człowieka, test najlepiej powtarzać co 7 lat. Gdy zastanawiamy się nad odpowiedziami, okazuje się, że mamy trudności, nie znamy siebie.

– Cieszę się, że dołączyłam do świata literackiego, że nie przeminę z wiatrem. Literatura jest tworzona od 6 tyś. lat i ja w niej zostawię jakiś ślad. Skromny, bo nie potrafię napierać na promocję, książka nie jest moim sposobem na życie.

O literaturze kobiecej
– Książka może być ciekawa lub nie i nieważne, czy napisał ja mężczyzna, czy kobieta. Połowa świata należy do kobiet, połowa do mężczyzn. Gdyby kobiety zamilkły, losy literatury byłyby przesądzone  wywodzi pisarka. – Nikt jak kobieta nie potrafi pisać o uczuciach, to jest przypisane naszej wrażliwości. Jeśli taka literatura daje komuś  wytchnienie, pociechę, to powinna istnieć. Kobiety piszą dopiero od 100 lat, więc są bohaterkami.

Czy pani czuje się człowiekiem sztuki?
K. Januszewska również tworzy obrazy, uwielbia malować kwiaty, szkicuje latem w swoim ogrodzie. Obecnie zaczyna malować też inne tematy: zaułki, postacie. Przy tym zajęciu odpoczywa, inaczej jest z pisaniem, bo wtedy musi być bardzo skupiona. Na targach czy spotkaniach jest w innym świecie, czuje się człowiekiem sztuki, ale na krótko, bo trzeba wracać do rzeczywistości. Gen sztuki odziedziczyła po przodkach, określa, że wywodzi się z rodziny „utalentowanej artystycznie i opętanej literaturą”.

Czy książkom grozi śmierć?
Czasy dla książek nie są łaskawe, żyjemy w ogromnej wiosce globalnej, połączeni w tej sieci. Czytelnik nie musi iść do księgarni, gdyż w połowie ceny może wydrukować książkę lub kupić za pół ceny, może też czytać na ekranie. Januszewska przyznaje: – Martwię się o swoje powieści, bo nie wiem, czy ktoś jeszcze będzie je chciał czytać. Zmieniają się też gusta czytelników, plany które mam, mogą okazać się nieatrakcyjne dla wydawcy. Oni nastawieni są komercyjnie.


Ostatnia kwadra księżyca” i inne książki.
K. Januszewska wydała: „Przytulać kamienie”, „Niebo ma kolor zielony”, „Dolina Motyli”, „Trzy światy”, „Anioł i szalona Muneguita”, „Rozbitek@brzeg.pl” (nominowany do Nagrody Cogito), „Ostatnia kwadra księżyca”. „Rozbitek” związany jest z Brzegiem, opowiada o wujku Januszewskiej, Antku – malarzu. Do napisania skłoniły autorkę refleksje na pogrzebie. – Pod koniec życia wujek nie przynosił chwały rodzinie, która nawet przy trumnie zajęta była sobą. Pomyślałam: to niesprawiedliwe, nie pamiętają człowieka z dobrej strony! A przecież  był wrażliwym człowiekiem, wiele mnie nauczył: miłości do książek, malowania, wykonywania różnych ozdób. Napisałam tę książkę, bo chciałam go rozgrzeszyć i uspokoić swoje sumienie.

Pisarka opowiada, jak doszło do powstania najnowszej powieści: – Powstała z siedmiu opowiadań, połączyłam je historią Meli, która po 20 latach wychodzi z więzienia, jest bezdomna, z bagażem doświadczeń. Jej przyjaciele żyją w innym świecie, wszyscy mają jakieś problemy. Jak pomóc koleżance?- to temat powieści. 

Mistrzem dla pisarki jest jej ojciec, który najpierw po domowemu – komputerowo, a potem w wydawnictwie wydał dwie książki – wspomnienia o losach wojennych i powojennych. Januszewską także interesują dzieje rodziny ze Wschodu, więc jej wujkowie spisują wspomnienia, spływają setki notatek z całego świata. Na ich kanwie powstanie powieść – takie ma plany K. Januszewska.

Spotkanie zakończyło się „słodko”, gdyż pisarka otrzymała ulubione słodycze z „Odry” ufundowane przez ZNP o/ Brzeg, a uczestnicy spotkania – bombonierki od dyrektora muzeum. Była również możność nabycia książek po cenie promocyjnej, dzięki uprzejmości pań z księgarni Wiedza.



– Pisanie jest dla mnie przyjemnością, odczuwam radość z powodu spotkań, jak chociażby teraz w pięknym ZamkuPiastów Śląskich. Dziękuję za miłe przyjecie dyrektorowi P. Kozerskiemu, R. Więczaszek, J. Chojnowskiej i członkom klubu oraz chłopcom z zespołu muzycznego. Przyjadę do Brzegu, gdy ukaże się moja następna książka.


UWAGA! Klub Literacki „Brzeg” zaprasza wszystkich chętnych, piszących i nie tylko (mile widziana młodzież) w każdy pierwszy piątek miesiąca, sala ZNP, ratusz, Sukiennice 2, tel. 0506 694 440, 077 416 36 58 (ZNP),  kontakt@klubliterackibrzeg.pl,  www.klubliterackibrzeg.pl

NASTĄPIŁA ZMIANA! SPOTKANIA PRZENIEŚLIŚMY NA PIERWSZE PIĄTKI MIESIĄCA!