WARSZAWA da się lubić, nawet bardzo…(wycieczka, paźdz. 2021)

październik 10, 2021

Historia nie istnieje bez ludzi. Historię tworzą ludzie, zawsze wybitne osobistości. W tym krótkim opisie wrażeń z wycieczki do Warszawy wspominamy Polaków, którzy przewijają nam się w głowie jak film. Wspomnień nie byłoby, gdyby nie wspaniała wycieczka. Dziękujemy Zarządowi Związku Emerytów i Rencistów w Brzegu oraz naszemu „skarbowi” (czyli skarbniczce) Jadwidze Kubarek, a także energicznemu sprawcy programu, zarazem kierowcy, który śmigał po stolicy, jak po swojej ulicy ­– Józefowi Szpetkowskiemu z Brzegu. Dzięki przewodniczkom warszawskim i sprytnemu autokarowi, podjeżdżaliśmy do obiektów blisko, bardzo blisko. Program był bogaty, nie sposób wszystkiego opowiedzieć. Zresztą, każdy Polak wie, z czego słynie Warszawa.

Skupmy się na ludziach…nad głową przy wejściu do Muzeum Powstania Warszawskiego widnieją słowa Jana St. Jankowskiego (delegata Rządu na Kraj): Chcieliśmy być wolni i wolność sobie zawdzięczać… Tylko tyle, tak prosto. Kosztem największym – walką o godne życie.

Wzruszył nas bardzo pomnik Małego Powstańca, którego replika (oryginał stoi przy ul. Podwale) znajduje się w sali najmłodszych bohaterów Warszawy, wśród zabawek i eksponatów wojennych. Niewinna buzia małego dziecka z oczami odwagi i przerażenia jednocześnie…chłopiec ma na głowie duży hełm, ubrany jest jak żołnierz…wszystko ma za duże, lecz dzielnie i prawidłowo trzyma karabin.
Chodzimy zamyśleni, przenosimy się w rzeczywistość sprzed 60 laty, pod nogami warszawski bruk, jesteśmy w ogniu walki lub widzimy życie codzienne warszawiaków. W tunelu skradamy się milcząco, myśląc o poległych. Nie każdy zwiedzający jest w stanie do końca obejrzeć dany film, sceny są drastyczne. Trzy piętra historii! Czytamy dokumenty, słyszymy samoloty, czołgi, strzelanie, głosy polskie, żydowskie, niemieckie. Działa światło, choć dominuje okrutna ciemność. Wrażenie wywiera bicie przestraszonego serca, które rozlega zza ścian. Ucichnie, gdy odejdzie z tego świata ostatni powstaniec….

W następnym dniu pokłoniliśmy się bohaterom na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Stanisław PIGOŃ powiedział, gdy Krzysztof Kamil Baczyński przystąpił do walki: Należymy do narodu, którego losemjest strzelać do wroga z brylantów. Zginęli także inni poeci m.in. Tadeusz Gajcy, Zdzisław Stroiński, Krystyna Krahelska (poetka, która pozowała do Warszawskiej Syrenki, autorka piosenki:nHej chłopcy, bagnet na broń!/ Długa droga, daleka przed nami,/ Mocne serca, a w ręku karabin,/ Granaty w dłoniach i bagnet na broni….

Z ulgą wychodzimy na zewnątrz. Wędrujemy tzw. Traktem Królewskim, aż dziw, że z tak potwornych zgliszczy (widzieliśmy multimedialną projekcję na filmie) po pięciu latach zbudowano stolicę na nowo i to zgodnie z historyczną architekturą. Podziwiamy pomniki i działania wielkich Polaków, jak: Stanisław August Poniatowski, Jan III Sobieski, Józef Piłsudski, ks. Jan Twardowski, Fryderyk Chopin, Jan Matejko, Adam Mickiewicz, ks. Jerzy Popiełuszko, kard. Stefan Wyszyński…nie sposób wszystkich tu wspomnieć. Komnaty, obrazy, złoto i cudowne ogrody w październikowym słońcu.

Warszawa oszałamia różnorodnością, w romantycznych zakątkach Starego Miasta myślimy o miłości, której ciągle nam mało. Na szczęście wycieczkowicze-emeryci tworzą wspaniałą grupę, w której nawzajem częstowano się słowem, wafelkiem i podaniem ręki w razie potrzeby.

………………………………………..

Wrażenia spisała: Romana Więczaszek – Klub Literacki „Brzeg”