EDMUND BORZEMSKI – spotkanie poetyckie jubileuszowe (65 l.) w ŁĄCZNIKU, CZERWIEC 2024
czerwiec 25, 2024Nic tylko…” (aut. Edmund Borzemski)
Otworzyłeś, Panie,
puszkę mojego życia
i uwolniłeś z niej
mój los.
Nieszczęścia
w mym gardle
kością stają.
Mikro szczęścia
spłycają oddech,
coraz bardziej bolesna
suchość łez.
Nic tylko kopnąć
tę puszkę
i patrzeć,
jak się turla
po kocich łbach
mojego bytu.
„Za oknem świta i schodzą promienie poranka. – Ach, wybiec by tak na spotkanie dnia – boso po rosie, owiany wietrzykiem…Ale – jak pisze poeta EDMUND BORZEMSKI – los sobie z nas kpi i z buntowniczym pesymizmem dodaje, że tę jego „puszkę życia” (z domyślnym metaforycznym przywołaniem „puszki Pandory”) można by jedynie kopnąć i patrzeć, / jak się turla po kocich łbach/ mojego bytu. Los jednak, chociaż pozornie tak niełaskawy, w zamian podarował Edmundowi inne skarby, a wśród nich kuferek wypełniony słowami wraz z instrukcją obsługi”. Nazywają to talentem”.
Macie ochotę niekiedy pobiegać boso po rosie? Nietrudne zadanie do wykonania, ot trochę chęci. Dla Edmunda Borzemskiego jest to marzenie, bo los naznaczył go niepełnosprawnością. Jednak Elżbieta Lisak-Duda w posłowiu do Jego nowo wydanej książki „Maraton cienia” pod redakcją Harrego Dudy wskazuje ważną stronę życia Edmunda.
Z osiągnięć poety radowali się goście zaproszeni na jubileuszowe, bo 65 urodziny, czyli spotkanie poetycko-muzyczne, które odbyło się w Łączniku, gm. Prudnik, w domu-muzeum śp. ks. Malferda Słabonia. Nasz ksiądz poeta zostawił na ziemi piękne plony dotyczące słowa oraz obfitą kolekcję dużych i mniejszych dzieł sztuki. Na początku prowadzący wieczór – poeta i miłośnik ocalania zabytków Jan Szczurek poprosił o minutę ciszy. Całość zwiewnie prowadziła poetka Danuta Babicz-Lewandowska.
Przy pięknie zastawionym stole dzięki hojności mamy Stanisławy i Edmunda Borzemskiego, dzieliliśmy się wspomnieniami, zwykłym słowem i wierszem. Każdy gest wdzięczności był mile komentowany przez Jubilata. A on zażenowany laudacjami i szczęśliwy, co chwilę się wzruszał. Dom Borzemskich jest niezwykle gościnny, dzwonimy też do siebie często, martwimy się, gdy nawiedzają nas kłopoty. Do historii przejdą nocne rozmowy, bo Edmund to „sowa”, jak sam podkreśla. Gdy podczas wieczoru do powinszowań dołączyły muzyka i śpiew, zrobiło się niezwykle rodzinnie.
I ja tam byłam…W albumie stworzonym na okoliczność przeze mnie, znajdują się zdjęcia z licznych wspólnych spotkań związanych z Brzegiem i nie tylko. Były to Najazdy Poetów na Zamek, organizowane przez śp. Janusza I. Wójcika, w tym Turnieje Jednego Wiersza dla młodzieży, w których obradowaliśmy w komisji i inne wydarzenia z Opolszczyzny. Borzemski to również historyk, regionalista, animator kultury wraz z niezastąpioną panią Stanisławą, autor z ogromnym dorobkiem literacko-historycznym, uhonorowany wieloma odznaczeniami. Inicjator znanego konkursu poezji w Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach.
Edmund stęsknił się za Brzegiem, dlatego jesienią będzie możliwość być blisko z tym niesamowitym człowiekiem, który całym sobą uczy pokory. Przyjedzie z rodziną (niestety, już bez śp. taty) do Kawiarenki Między Wierszami w Brzeskim Centrum Seniora. Spotkanie przygotuje Klub Literacki „Brzeg”.
…………………………………….
Art. Romana Więczaszek – Klub Literacki „Brzeg”