MAŁGORZATA BOBAK KOŃCOWA – poetka z Nysy
listopad 4, 2023Małgorzata Bobak Końcowa
Poetka, malarka, animatorka kultury, ilustratorka, autorka okładek i laureatka konkursów poetyckich. Animatorka kultury w Nyskim Domu Kultury. Powołała Nyską Noc Poetów.
Założyla Polskie Stowarz. Haiku. Tworzy pocztówki z wykorzystaniem własnych fotografii i formy haiku.
Autorka siedmiu tomów poetyckich. Współautorka książek dla dzieci i antologii poetyckich, w tym zagranicznych. Występuje w Polskim Radiu Katowice, między innymi w Poczcie Poetyckiej.
Związana z Pszczyńską Grupą Poetycką. Jest w zarządzie Związku Literatów Polskich.
Juror w konkursach literacko-plastycznych dla dzieci.
Miłośniczka jednego kota. Czy wiecie, że oswoiła jeże w swoim ogrodzie? Mają nawet własny domek.
………………………………………………………
Małgorzata Bobak Końcowa
NOLI ME TANGERE (tł. Nie zatrzymuj mnie)
Herbert napisał że świat
wypełnia nieustanna krzątanina poetów
pośród ptaków i kamieni
może National Geographic opisze
jak po strunie księżycowego światła
schodzimy na dno oceanów
bąbelkami powietrza
pukamy do wnętrza kamieni
tylko wtedy zaczynamy
rozumieć świat
a ja jestem pomarszczoną serwetką
umieszczono na mnie kilka słów
szkicowano twarze i wiersze
boję się że wytrą mną gęby
i wilgotne oczy
nie wiedzą
że i ja i wiersze nie służymy
jako chusteczka
to Herbert zwabił ptaki
na moje ramiona
kilka kamieni położył na progu
jak na macewie
nie bierzcie ich w dłonie
noli me tangere
będzie czas
***
spaceruję po mieście
nasłuchuję kroków
przykładam ucho do spękanych kamienic
by słyszeć bijące serca zakochanych
co kupili ekspres do kawy
piją jakby parzyło ich w usta
całe to szczęście
przyłożę ucho do ciebie
by usłyszeć morze posłuchać nieba
słów kruchych jak porcelana
co pochodzą z ziemi
spękanej pustyni dna rzeki
mają kolor piasku
stąd wygrzebujesz skarby
by świeciły na mojej szyi
przy kolejnym nowiu
***
nie wiem ile oglądałam pokoi
zanim zamieszkałam nad rzeką
wystarczy jedna rzeka
nie trzeba uciekać za siedem gór i mórz
z każdym dotknięciem klamek i futryn
zacierał się obraz
wynajętych mieszkań za pensje w fabryce
choć nie przeniesiono mnie przez próg
i nie dzielę z nikim łóżka i mydła
a w niedzielę jajecznicy
mam we włosach
welon z firanki
***
wybacz zaciśniętym
ustom i oczom
jestem kornikiem
nie umiem szybować
tuż pod skórą kory
lękam się snów
skrzydlatych marzeń
co budzą się w brzuchu
a umierają na skroniach
będę drążyć ramę
w którą oprawiłeś noce
i naszą miłość jak kropla kamień
może wejdziesz do jaskini
z grupą turystów
a przewodnik opowie
legendę stalaktytu
jak kornik co spisał
historię naszej miłości
w ramie która rozpadnie się
później niż obraz
wybacz moim zamkniętym
ustom i oczom
jestem kornikiem
pod korą drzewa
nie umiem szybować
lękam się snów
skrzydlatych marzeń
co budzą się w brzuchu
a umierają na skroniach
będę drążyć
ramę w którą oprawiłeś
naszą miłość póki nie oślepnę
………………………..
Urzeka mnie dojrzałośc poetycka Malgosi, czyli sięganie do przeszłosci, w której często są trudne obrazy. Jest uważna na rzeczywistość. Jednak autorka z pokorą, często z uśmiechem, bo wie, że takie jest życie. W jej głowie nadmiar słów, przenośni, które ona, mając taki dar, zapisuje „w sposób niewymuszony, odważny i pozbawiony kokieterii”, jak pisze w słowie wstępnym „Papierowych serwetek” Marta Klubowicz. /Romana Więczaszek/