Irena Słomińska: „Nić, nie tylko Ariadny”, Białystok 2020
lipiec 22, 2020IRENA SŁOMIŃSKA – poetka, małżonka KAZIMIERZA SŁOMIŃSKIEGO (autora aforyzmów, fraszek, redaktora pisma „Najprościej” i tomików innych twórców) zaskoczyła mnie trzynastym zbiorem poezji. W paczce przytulił się wymownie… czternasty zbiór „Lampka wiary” oraz poczytny tom Kazimierza „Fraszki uśmiechu warte”. A niedawno otrzymałam również z Białegostoku nowe książki tych autorów. Doprawdy, szczerze podziwiam i gratuluję!
Mnogość emocji pozwala mi na początek napisać o książce Ireny „Nić, nie tylko Ariadny”. Wzięłam go do ręki, bo i ja lubię ten motyw. Przeczytałam tom na wdechu, co nie zdarza się zbyt często. Obrazy różnorodne, ekspresyjne, piękna liryka – jak patrzenie na tęczę. Autorka czyni zaskakujące wyznania, czasami na zasadzie gry słów i świetnie dodaje jedno SŁOWO, jak równoważnik zdania, który wymusza zatrzymanie. Toteż prawie każdy utwór czytałam dwa (trzy) razy. Przewijają się znaki zapytania dotyczące świata i wszechświata, jest „Wiosna 2020”. Płynie w tym rozdziale niepokój (Irena jest mi bliska w tym temacie – i cienie, cienie, które nas prześladują!). Ale to nie straszenie, warto zaczerpnąć z mądrości autorki, że To w nas się rodzi każda wierność, każda przyszłość. („Dziś (Niepokój)”) i: Wyzwalamy się, wiedząc, że już na zawsze / pozostaniemy częściowo zniewoleni. / Prawdą nieoczywistą”. („Nieoczywista wiosna”).
W obliczu takiej „nieoczywistej wiosny” wizja śmierci nie tylko poraża, ale też oczyszcza, taki wydźwięk ma wydany teraz pośmiertnie zbiór wierszy Stanisława Gostkowskiego (poeta wybitny, zmarł w 2000 r.). Dziękuję Irenko, że choć nie możemy popatrzeć sobie w oczy, sięgasz we mnie głęboko. Realizując swoje autorskie zamierzenie o książce „z koroną” w tle, będę pamiętać słowa: Szukajmy kropli, co ocala. („Katharsis”).
Odnalazłam w „Krzywdzie” rozmowę telefoniczną z I. Słomińską o rozterkach tworzenia. Uniwersalizm. Cóż, jak każdy ODBIORCA, mam prawo utożsamiać się z myślami autorki. Mówiłyśmy o słowie, którego nie wolno rzucać na wiatr i które roznieca płomień. Zacytowałam wówczas ulubione motto: W życiu każdego człowieka w pewnym momencie gaśnie wewnętrzny ogień. Następnie wybucha płomieniem dzięki spotkaniu z inną istotą ludzką. (Albert Schweitzer). I jeszcze w wierszu wzrusza mnie wspomnienie kołysanki „Na Wojtusia z popielnika”, którą nucę teraz wnukom. Jaki popiół osiada na duszy? Puenta jak zwykle zaskakująca: Przecież świat naprawdę skrzywdził mnie / i ciebie. Prawda.
Jeśli książka wywołuje wspólne obrazy i wzruszenie (poruszenie), jest naprawdę godna polecenia. Jutro „Nić, nie tylko Ariadny” rozpoczyna podróż wśród autorów Klubu Literackiego „Brzeg”.
…………………………………………..
Tekst: Romana Więczaszek
Irena Słomińska: Nić, nie tylko Ariadny, redakcja: Irena i Kazimierz Słomińscy, Wydawca: druk-24h.com.pl, Białystok 2020.