Janusz Mazurkiewicz: „Samo życie”, 2020

czerwiec 6, 2020

Z autorem nowej książki Januszem Mazurkiewiczem z Karłowic rozmawia Romana Więczaszek

…………………………………

Romana Więczaszek: – Januszu, wirus ci niestraszny, bo spowodował twoje zatrzymanie w biegu i dokończenie zamierzeń twórczych. Gratulujemy wydania dość pokaźnej książki poetyckiej pt. „Samo życie”. Proszę, zakreśl swoją drogę twórczą.

Janusz Mazurkiewicz: – Moje ciągoty do rymowanek ujawniły się już w wieku szkolnym, kiedy to serce zasygnalizowało pierwszą gorącą miłość. W wieku dorosłym pisałem artykuły o problemach rolniczych do prasy tego sektora. Na łamach tej prasy debiutowałem w konkursie i zdobyłem trzecie miejsce. Opublikowałem wspomnienia z długiego pobytu w Holandii w „Plonie”, byłem wówczas członkiem Komisji Rewizyjnej Rady Korespondentów i Pamiętnikarzy. Pierwszy tomik „Wspomnienia i rymy” wydany został w Drohobyczu. Tomy poetyckie „Samo życie i „Życie w jesieni” – przygotowałem już dawno, koleje życia sprawiły, że aktualna książka „Samo życie” zawiera dwa wymienione tytuły. Publikowałem ponadto w prasie lokalnej oraz w almanachach Klubu Literackiego „Brzeg” „Zaczarowane wiersze” i „Z wysokiego brzegu”.

RW: Właśnie, autor lubi konfrontować swoją twórczość. Klub spełnia oczekiwania, bo spotkania są tematyczne, nawet poza Brzegiem, więc jest okazja wzbogacić się i poznać kogoś nowego…

JM: Tak, w nowej książce są dedykacje wierszem dla znajomych z klubu i dla Romany (naszej szefowej). Lubię datować wiersze i uwieczniać okoliczności. np. „Pomoc sąsiedzką”  przedstawiłem pierwszy raz na spotkaniu klubu (2016r). Kontakt z autorami jest dla mnie inspiracją. Na spotkaniach jest serdecznie, ciekawie i wesoło, lecz nie zawsze mogę przyjechać z Karłowic ze względu na stan zdrowia.

RW: Tak, w tomie rozliczasz się z przeszłością, zapisujesz wspomnienia, ludzi (dużo dedykacji). Poznajemy cię głębiej, przeżywamy nieszczęścia i szczęścia rodzinne i piękne miłości. Kartka z pamiętnika to 15.12.2011 „To było tak” – wiersz dedykowany Zofii małżonce w 47 rocznicę ślubu, wzruszający.  Jednak w większości mówisz o starości…

JM: Odpowiem cytatem: „Już nie umiem – ba, nie mogę,/ Skoczyć przez rów, dla uciechy,/Choćby z drugiej strony rowu, /Wabiły mnie trzy kobiety./ Kończąc, powiem z tęskną nutą,/ Sięgając pamięcią wstecz,/ Przywróćcie mi przeszłe lata, /Te, co idą, weźcie precz”.

RW: To ludzkie odczucia, złość na nieuchronność czasu, ale da się zauważyć pogodzenie ze starością i śmiercią. Świetnie, że posługujesz się humorem, bo czytelnik nie lubi być ciągle zasmucany. Zapraszamy z książką na pierwsze spotkanie, gdy sytuacja na to pozwoli.

JM: Pozdrawiam znajomych, postaram się być, bo „słodko-gorzkie życie powoli ucieka w mroczną i nieznaną dal”.

RW: Dziękuję za rozmowę, życzymy dalszych sukcesów twórczych, dużo zdrowia! Na zakończenie zacytujmy motto nowej książki:

„Życie, ach życie, tak chcę cię mieć,

Złapać, uwikłać w swą gęstą sieć,

Mieć cię przy sobie, w ogrodzie winnym,

Cieszyć się Tobą, nie dać cię innym…”

 ………………………………………..

Artykuł: Romana Więczaszek

 (Panorama Powiatu, 4.06.2020)