Irena Słomińska – „Jestem” (Białystok 2019). Wrażenia Romany Więczaszek o…
styczeń 22, 2020Jutro na spotkaniu w Kawiarence Literackiej w Brzegu będzie obecna z nami SŁOWEM Irena SŁOMIŃSKA – poetka, autorka recenzji, współredaktorka książek poetyckich. Mieszka w Białymstoku, jest członkiem Związku Literatów Polskich. Panią Irenę znam jedynie z głosu słyszanego w słuchawce telefonicznej oraz z głosu – jej wewnętrznego, zapisanego w wersach. Koił mnie jej głos, gdy wątpiłam w swoje przesłanie, chcąc wydać swój autorski tomik „Krople ze źródła”. Uwagi i pomoc Kazimierza Słomińskiego (małżonka) zachowałam jako cenną drogę poruszania się w świetle poezji. Jest znanym autorem fraszek, aforyzmów, wierszy, recenzji. To wyjątkowe literackie małżeństwo. Irena i Kazimierz prowadzą od wielu lat kwartalnik „Najprościej”, mają w dorobku po kilkadziesiąt książek. Na stronie www.klubliterackibrzeg.pl znajdują się wcześniej datowane artykuły o pisarzach.
Irena Słomińska zaciekawiła mnie najnowszym tomikiem „Jestem” (Białystok 2019). Chyba nie tylko mnie, ponieważ w bieżącym numerze „Najprościej” znalazło się wielu autorów dzielących się wrażeniami.
Zabieram z tych wierszy otuchę, optymizm i nadzieję. Kojarzę tu słowa Hermana Hesse (Noblisty 1877), że „dobra poezja to taka, która wzmacnia”. Tak się czuję.
Dziękuję za to, że będąc ograniczoną czterema kolorowymi ścianami, ukazuje Pani człowieka, który zawsze może myśleć, wspominać, może wejść w siebie. Otoczony ulubionym przedmiotami, „kocha swoją poduszkę”, budzik, widok z okna. Uczę się od Pani pokory, bo nie chcę „zawisnąć na żyrandolu”. Mocne słowa ostro mi zapadły w pamięci: „Człowiek z księżyca jest, ze świata i z gnoju”, ale również ze snu i tęsknoty.
Ważny pozostanie dla mnie wiersz „Sen”:
Śnimy
o pokorze, o władzy, o wolności, o pięknie.
Świat powstaje z kolan, gdy my na kolanach.
W jego centrum jest człowiek. Niezależny byt
patrzy na nas. Ma własne wewnętrzne oczy.
Dlaczego na kolanach i dlaczego w centrum?
Różne oblicza ukazuje pokora. Bywa sztuką narzuconej sobie
ułudy. Odmienia się przez przypadki. Kryje w sobie władzę.
Z lupą w reku oglądam swe wyobrażenia. I ciągle nic
nie wiem. Sprzężone ze sobą, jak konie, są pokora i władza.
Ponoszą. Uciekają od nas. Wciąż próbuję pochwycić je –
iluzję.
Czy walcząc o wolność powstałam także przeciw sobie?
Biała bron umysłu godzi we mnie. Jakie mam prawo,
by godzić w innych? I przeciwko czemu tak naprawdę
jestem?
I czy ciągle jestem? Może rozwiałam się – sen o wolności.
Zniewolona rzeczywiście. Przez siebie. Przez innych.
Ich iluzję, gdy odmieniają w sobie krzywdę.
Bywały wojny, rewolucje, dosłowne myślenie i działanie.
Przeciwko nam, ludziom.
Śnimy piękno, które wyzwala naprawdę.
(21.01.2019)
Swoiste credo Autorki, również i mi bliskie, zawarte jest w utworze „Suplementy diety”:
Jestem na duchowej diecie. Mój świat ograniczony
do kilku podstawowych składników, zbyt prosty dla ciebie,
wyrafinowany czytelniku. Wciąż zaczynam swoją
pracę u podstaw. Tworzę tylko podwaliny: domu, pojęć,
uczuć, mojej ocalonej najbliższej ojczyzny.
Ojcowizny i pola, co z matki, zasiane i wyjałowione.
I kwitnące marzeniem. Czy zbiorę owoce?
Z moich doświadczeń wyrosłe rośliny: chwast bujny
i życie, które zmarniało i rozkwitło – złożone
ze światła i mroku. Z wyzwalania się z oków pragnień
i złudzenia – snu o wielkości. Poprzestaję na małym,
na ekologii grządki w ogródku istnienia.
Już wiem, że to jedyna wartość. Podsuwasz mi inne.
Wybujały, lecz tylko dla ciebie.
Wiem, że muszę je przyswoić. Suplemety diety.
Czy chcę ich dla siebie?
28.01.2019)
………………………………………………………………………
Wrażenia spisała: Romana Więczaszek