ŻŁOBIZNA – „Wilijki” – spacer artystyczno-poetycki, 18.07.2018 /sroda
lipiec 16, 2018WSTĘP…Iwona – poetka z Klubu Literackiego „Brzeg” wróciła niedawno ze spaceru po Żłobiźnie zauroczona! Wieś pięknieje z dnia na dzień, a to za sprawą „Wilijek” ze Stowarzyszenia Rozwoju, Odnowy i Promocji Wsi Żłobizna. Dzięki energicznym mieszkańcom wsi oraz aktywnym władzom, dzieją się w miejscowości cuda! Dużo wydarzeń wszelakiego rodzaju, ostatnio uroczystość z okazji wydania książki „Historia Szkoły Rolniczej w Żłobiźnie”. Powstają kwiatowe skwerki, można wędrować artystyczno-poetycką trasą, czytając cytaty i oglądając figurki.
Jako że członkowie klubu są ciekawi świata i pragną wakacyjnych inspiracji, więc w myśl „cudze chwalicie, swego nie znacie” niebawem zorganizujemy w Żłobiźnie krótki plener artystyczno-poetycki. Zwiedzimy, poznamy się nawzajem, poczytamy utwory. Oto niektóre:
,,Gdzieś są…” / aut. IWONA DOBROGOST
Moje marzenia
rozsypane pukle chmur
przepasane wstążką tęczy
czekają
w przedsionku nieba
na letnią burzę
poryw wiatru
dreszcz pocałunków
o smaku czereśni
sad ramion
opalonych słońcem
miłość
od pierwszego wejrzenia
głodne słów
tamtych dni.
………………………………………………………………………….
„Papierówki” / aut. LESZEK PABISIAK
Lato mija, już sierpień,
wspomnienia wakacyjnej przygody,
dojrzały już papierówki,
dojrzewają podloty.
Spadają piękne dojrzałe.
w urodzie swej doskonałe.
Gdy która spadnie na kamień, pęka
i ginie w mękach!
Inne posiniaczone,
choć jeszcze młode
tracą swą urodę
wkrótce zgniją one.
Upatrzyłem tą najpiękniejszą,
zerwę delikatnie i ułożę na mchu
niech długo oczy się nią cieszą,
wyssę sok jej smaku i zapachu.
…………………………….….
„Wędrówka” /aut. ROMANA WIĘCZASZEK
Idziemy przez zapach jaśminu
przez woń grzybów i malin
przesyceni słowem
W ciszy nie ma szorstkich dłoni
ani złych gestów
– Chodź
Na co czekasz
– Zbieram myśli
na końcu drogi
garściami
Wiatr głaszcze
złotożółte znaki ziemi
Nie krzycz
bo zginą w głębi
…………………………………………………..
*** / aut. STANISŁAWA ZIOBROWSKAoddech lata
oddech dwojga ciał
wyćwiczone ruchy
słowa znane
och i ach
brak powierza
aksamitny dywan traw
jeszcze raz
bez końca
podglądają ptaki
tuli zapach kwiatów
dojrzałe lato w nas
……………………………………………………………