30 lat temu debiutował EDMUND BORZEMSKI – poeta z Korfantowa
grudzień 4, 201730 ROCZNICA DEBIUTU EDMUNDA BORZEMSKIEGO – poety, historyka, animatora kultury z Korfantowa – Opolska Jesień Literacka 2017, Miejska Biblioteka Publiczna w Opolu. Prowadzenie: Janusz Ireneusz WÓJCIK.
Zabrakło mi odwagi, żeby Edmundowi na spotkaniu autorskim powiedzieć przez mikrofon ważne słowa. Wokół same osobistości, ludzie pióra i innych ważnych profesji.
Przed spotkaniem wystąpił prof. Sławomir Nicieja, dzięki któremu nastąpił pierwszy druk wiersza Edmunda. Przemawiali: Zbigniew Kresowaty – artysta plastyk z Wrocławia (obecnie mieszka w Lądku Zdr), prof. Frantisek Vseticka – czeski literat i teoretyk literatury, prof. Marian Zembala – kardiolog z Zabrza, prawa ręka Z. Religi, Walter Pyka – poeta z Popielowa, Teresa Nietyksza – prezes ZLP o/ Opole, burmistrzowie, przedstawiciele władz. Na jubileusz przybyli przyjaciele Edmunda, w tym jego „mistrz” Harry Duda. Wieczór bogaty w treści biograficzne, tak ważne dla twórcy, z pokazem multimedialnym, ze świetnym przyjacielskim porozumieniem między bohaterem spotkania a prowadzącym. Niezapomniana oprawa muzyczna: Maria RUSZECKA (wokal, fortepian) i Emilia KOS (skrzypce).
Moje ważne SŁOWA. Mam nadzieję, że przebiją się do Autora przez tundrę informacji na fb.
– Proszę państwa! Edmundzie! Są poeci, których życie nie ma związku z ich utworami. Są poeci, którzy piszą własną wrażliwością, odnosząc się do wrażliwości odbiorcy. Edmund należy całym sobą do tych drugich, którzy przekazują wzruszenia wprost ze swojego życia.
Wiele razy siedziałam w kątku za E. Borzemskim na Najazdach Poetów na Zamek. Wiersze moje zostawiałam w szufladzie. Wszystko pięknie się zmieniło, gdy na pierwszym poznaniu poetów w Nauczycielskim Klubie Literackim w Opolu przeczytałam wiersz „Zgoda na jesień”. Nogi mi drżały. Na szczęście usłyszałam, że wiersz jest dobry, ponieważ…
Edmundzie, kiedyś w nocy z przerażeniem opowiedziałeś mi o psie, który został haniebnie porzucony, w dodatku przywiązany sznurkiem do drzewa. Jak żyć w tej strasznej znieczulicy? Tak to narodził się nowy wiersz, ledwie go złapałam, nie ma tytułu. Kolejnej nocy zaopiekowałeś się wierszem, poprawialiśmy. Dedykuję Ci go serdecznie w swojej nowej książce poetyckiej „Krople ze źródła” (ukaże się niebawem). Dziękuję Edmundzie, że jesteś.
napisała: Romana Więczaszek
* * *
Edmundowi Borzemskiemu –
poecie z Korfantowa, miłośnikowi psów
Miał wrażenie
że każdy dzień będzie trwał dłużej
Szczekał radośnie rankiem
który zawsze brał początek
od śpiących gwiazd
Biegał w kolorach miłości
na spacerze zazdrościł mu wiatr
Wiedział co znaczy głaskanie
nawet gdy obok było pusto
wystarczyły trzy kolory
Za JEJ szare oczy
oddałby więcej niż ma
Kiedy nadszedł inny świat
na zawsze zniknęła dobra dłoń
Poczuł ból
codziennie umierał od nowa
aut.: Romana Więczaszek