Ewa Maj-Szczygielska – poetka z Korfantowa
sierpień 28, 2015Ewa Maj-Szczygielska – poetka z Korfantowa, biogram i wybór wierszy poniżej…
Skarga krzesła – do Mamy
Twoje krzesło w pokoju puste
Okno szeroko otwarte na świat
Wiadomości na poczcie nie odebrane
Jarzębiny czerwienią kłaniają się chwilom
Pranie już wyschło
Tylko moje łzy jak rzeka płyną,
A krzesło czeka
I jak serce głośno woła
Mamo!
Przecież zegar wybił kawy godzinę
A Ciebie nie ma…
Niemodlin,10.08.2009
Ewa Maj-Szczygielska urodziła się 29 marca 1957 r. w Korfantowie. Z zawodu jest fizjoterapeutką. Obecnie mieszka w Niemodlinie, tu będąc uczennicą LO, napisała swój pierwszy wiersz (kwiecień 1975). Debiutowała w 1993 roku na łamach „Gazety dla Ciebie” w Nysie, w tym też roku była laureatką Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego w Częstochowie.
Należy do Konfraterni Poetów w Krakowie, Nauczycielskiego Klubu Literackiego w Opolu, Niemodlińskiego Towarzystwa Regionalnego, Wspólnoty Polskiej w Opolu, Klubu Literackiego „Brzeg”.
Brała udział jako juror w wielu konkursach recytatorskich (Gracze, Korfantów, Łambinowice, Niemodlin, Nysa).
Jej utwory znalazły się w kilkudziesięciu almanachach wydanych na Opolszczyźnie i w innych rejonach kraju. Wydała dwa tomiki wierszy: „Za drzwiami zdarzeń” (Opole 1996), „Na drugim brzegu tęczy” (Opole 1998). Jest współautorką albumu „Fotografia poezji, poezja fotografii”(Opole 2008) oraz płyty CD „Spojrzenia – Strofy i Struny” (2010).
Wiersze wybrane:
Ewa Maj-Szczygielska przystąpiła do grona autorów,
którzy przygotowują do druku ksiązkę dla dzieci
Spacer
Żuczek, Maja i Marcelek
Poszli rankiem na spacerek,
A za nimi i biedronka,
Bo w pobliżu była łąka.
Na tej łące kwiatów wiele
Pszczół , motyli tam wesele
I spotkały jeszcze w trawce
Boćka, co się kochał w żabce.
Żabka była niezbyt śmiała,
Ale wcale nie płakała,
Więc ruszyli w bajek świat
Wszyscy z wiatrem za pan brat,
Żuczek, Maja,
Biedronka, Marcelek,
Bociek, żabka,
Pszczół i motyli gromadka.
Chodzili tak do wieczora
Aż na spanie przyszła pora
Przygód mieli bez liku
Aż słoneczko usnęło w koszyku.
Teraz gwiazdki na niebie
Opowiedzą dla ciebie
O czym śnią
Kiedy smacznie śpią.
Żuczek, Maja,
Biedronka , Marcelek
Bociek, żabka,
Pszczół i motyli gromadka.
Pytanie
Czujesz jak maj
Muzyką ściska żołądek,
Gdy wszystkie kwiaty
Patrzą w błękit nieba,
Gdy zakwita łąka
Mleczem młodych piersi,
Gdy dla nas
Ptaki płyną obłokami uczuć,
Gdy z każdym oddechem wiosny
Kochasz bardziej zapach lasu,
Wieczorne pieśni świerszczy,
Rechot żab –
Grajków bezsennych nocy,
Księżyca latarnie,
Co drogowskazem
Wyznaczają nowy świt?
W twoich ramionach
W maju
Noc jaśnieje
W moich oczach
Tysiącem uśmiechniętych gwiazd.
Przekleństwa
Prof. Janowi Miodkowi
Usiadł na płocie
Świadek czarnej prawdy
I słucha życia,
Okruchy słowa.
Niebo z żalu
Jego łzy
Zmieniło w płatki śniegu.
Poezja stała obok
I nie wiedziała
Czy ma serce,
Czy sopel lodu.
Atlantyda*
Chcę raz jeszcze
Pójść w górę schodami,
Gdzie Atlantyda na strychu
I odnaleźć
Małą dziewczynkę
Z warkoczami i uśmiechem anioła,
Bawiącą się
Żelazną figurą,
Albo lalką bez jednej nogi.
Dzisiaj płacze – dorosła,
Bo nikt nie chce
W wiklinowym wózku,
Ukołysać
Jej zmęczonych chwil.
*Korfantów, Rynek 14