„KLAKIER” – BRZESKIE CENTRUM KULTURY, maj 2015
czerwiec 1, 2015W tym roku „Klakier” czyli przegląd (konkurs) teatrów szkolnych w Brzeskim Centrum Kultury miał zmienioną formułę. 21 maja występowali uczniowie z ZS nr 2 z Oddziałami Integracyjnymi: kl. II b wystawiła sztukę „Ananasy z drugiej klasy (reż. Iwona Pasternak), kl. III a „O trzech świnkach” (reż. Katarzyna Kęśminowicz), kl. I a „Sen Hani” (reż. Barbara Bąkowska, Beata Kosztowniak).
Nad imprezą czuwa zawsze Dorota Herman – instruktorka teatralna w BCK, tym razem nieobecna z powodu choroby. Dużo wcześniej powiedziała:
– Nie chcę, aby zabawa w teatr kojarzyła się dzieciom i młodzieży z negatywnymi uczuciami. Lepszą formą jest radosne dzielenie się swoją twórczością i nagradzanie wszystkich zespołów honorowym „Klakierem” za wysiłek i odwagę stanięcia na deskach BCK. Największą nagrodą powinny być dla twórców gromkie brawa i uznanie koleżanek i kolegów. To takie moje ciche marzenie…
Pani Doroto! Marzenie się spełniło! Brawa były radosne, rozlegały się nawet prośby o bisy. Dzieci od godziny 9.00 miały dużo wrażeń, były grzeczne, zasłuchane w magiczną moc teatru. Przedstawienia miały bogatą scenografię, kostiumy. Kolory, muzyka i światło szczególnie wpływają na wrażliwość. Uznanie należy się opiekunom i rodzicom, którzy długo przygotowywali się do tych występów.
Miała Pani dobry pomysł. Obyło się bez jury, bo młodzi widzowie – to wystarczająco surowa komisja. Reagowała natychmiast, gdy coś mniej się podobało, słychać było rozmowy i zaczynały się wędrówki po sali. Śmiech (dzieci bardzo lubią się śmiać z…siebie) lub genialna cisza oznaczały zadowolenie. Mogli to obserwować nauczyciele, wyciągać wnioski. Atmosfera była radosna i spokojna, ponieważ nie tremowała rywalizacją o nagrodę. Mam wrażenie, że w przerwach między występami Królowa Śniegu (Joanna Koronkiewicz-Bilowicka) i Książę z Bajki (Łukasz Oskar Michalak) pogubili się w scenariuszu, bo dzieci tak żywo reagowały, że aktorzy musieli wejść z nimi w kontakt. Czynili to doskonale, Joanna przyznała : – Szczerze mówiąc, wymyślaliśmy dialogi na poczekaniu.
Tak, młody widz jest bardzo wymagający.
Zabawa był wspaniała, czego przykładem mój wnuk Michał (2,5 l.), który był pierwszy raz w teatrze na żywo i już na początku odważnie opuścił moje kolana. Udał się jak najbliżej sceny, żeby dokładnie wszystko widzieć.
Pani Doroto! Była Pani nieobecna, ale właściwie obecna z nami. Od wielu lat dba Pani o rozwój artystyczny naszych dzieci, potem większych, a w końcu całkiem dużych. Niektórzy nie mogą zaprzestać, idą się kształcić w kierunku aktorskim i dalej chętnie grają w przedstawieniach brzeskich, o ile to możliwe. Aktywizuje Pani nauczycieli i uczniów do dbania o żywe słowo. Taka umiejętność bardzo przydaje się w życiu.
Proszę wracać, dzieci i młodzież czekają…
Napisała: Romana Więczaszek
Gaz. Brzeska, czerwiec 2015
Klakier – zmieniona formuła