Stanisław Przybyło: „Kogo nie boli, ten nie pisze wierszy „/J. Rybowicz/

styczeń 21, 2015

 „Kogo nie boli, ten nie pisze wierszy” – zacytował w swoim wierszu za muzykiem Janem Rybowiczem  – poeta, który miał swój pierwszy wieczór autorski. Przyznał, że wiersz powstaje, gdy boli go tęsknota za kimś lub za czymś.
Stanisław PrzybyłoSpotkanie odbyło się w Klubie Literackim „Brzeg” i zgromadziło wiele sympatyków słowa i muzyki, a gościem wieczoru był Stanisław Przybyło z Brzegu, obok którego siedziała żona Daniela, której sernik był poezją…dla podniebienia.

P1110928Bohater spotkania oprócz zawodu technicznego z zamiłowania jest poetą i wokalistą, bardzo lubi tańczyć. Najczęściej czyta utwory Juliusza Słowackiego i Adama Mickiewicza. Należy do chóru Cantate Domino w Skarbimierzu, jest sympatykiem Klubu Literackiego „Brzeg” i członkiem Stowarzyszenia Autorów Polskich o/ Lewin Brzeski. Debiutował w almanachu klubu „To tylko przerwa w locie” (Opole 2014), publikuje na stronach internetowych.

P1110915P1110917Pisze od wczesnej młodości, ale do szuflady i nie pamięta, kto i kiedy nazwał go poetą. Jego wystąpienie to świadome ukazanie roli, jaką ma poezja dla autora oraz dla odbiorców. Wszyscy się zgodzili, że dobry wiersz wyraża te emocje, które nie da się wyrazić w żaden inny sposób. Dla Staszka pisanie jest wytchnieniem, wyrażeniem tego, co tkwi w sercu.

P1110932Leszek Pabisiak czyta swój wierszW wierszach widzimy zachwyt światem malowany poprzez jesień, zimę, wiosnę i lato. Każda z pór „spisuje poemat”, Staszek więcej widzi niż inni i nawet, gdy to jest wycieczka do Wójcic, to dla poety niesie inspirację. W wierszach jest zawsze człowiek, najczęściej ukochana kobieta, mama, która piecze pachnący chleb lub pani od zabiegów w sanatorium, której należy się wdzięczność.
P1110899Gdy czytamy te utwory, uśmiechamy się i przebaczamy bliskim. Mają wiele ciepła, humoru, pobłażliwości dla ludzkich wad.  Uczymy się też ufności Bogu i pokory.

Marian Kosiński– Staszek na co dzień jest skromny i pomocny bliźniemu – powiedział Marian Kosiński muzyk, poeta, prezes lewińskiego Stowarzyszenia Autorów Polskich – dlatego wraz z żoną otrzymali wyróżnienia za działalność. M. Kosiński dedykował małżeństwu i obecnym swój krótki koncert kolęd i pastorałek, akompaniując na okarynie i na małym instrumencie klawiszowym.

 

Napisała: Romana Więczaszek

Artykuł opublikowano w Gazecie Brzeskiej nr 2, 21.01.2015r
pt. „Poezja poezją, ale sernik..”.