Bogusława i Albin Zalewscy – w Klubie Literackim karnawałowo!
styczeń 14, 2014Koncertem noworocznym było spotkanie w Klubie Literackim „Brzeg”. W rok 2014 weszliśmy śpiewająco i poetycko dzięki małżeństwu Bogusławie i Albinowi Zalewskim z Wrocławia oraz Halinie Kownackiej z Brzegu, która pisze wiersze, a była z nami pierwszy raz.
Pięknie jest dzielić SŁOWEM, o co poprosiła Romana Więczaszek, która przewodniczy klubowi. Czytaliśmy aforyzmy o książkach i poezji z kartek świątecznych, przygotowanych na ten wieczór.
Bogumiła i Albin Zalewscy – serdeczni ludzie, uśmiechnięci i co najważniejsze, zawsze razem. Albin, absolwent Wydziału Prawa i Administracji UW, układa teksty do melodii znanych piosenek, pisze krótkie formy prozatorskie, tłumaczy teksty piosenek z j. francuskiego, gra na gitarze. Bogusia jest absolwentką Technikum Odzieżowego, część życia zawodowego spędziła w Operetce Wrocławskiej, pisze wiersze.
Wydaliście książkę „Wiersze i opowiadania (Wrocław 2012). Dlaczego, skoro czytelników jest coraz mniej?
Nie przyświecał nam cel komercyjny, towarzyszyła nam świadomość, że nie ma popytu na książki. Chodziło o to, aby naszą twórczość poznali bliscy nam ludzie. Po wydaniu tomiku słyszeliśmy nieraz: „Piszcie dalej”. I chyba tak będzie. Dziś po raz pierwszy występujemy poza Wrocławiem, bardzo dziękujemy klubowi za zaproszenie.
W waszych wierszach i tekstach piosenek w pogodny sposób przyglądacie się ludziom w różnych sytuacjach. Zauważacie dobro człowieka, ale i wady. Elementy satyryczne są okraszone humorem, każdy może w nich odnaleźć siebie. Dlaczego takie tematy?
Od czterech lat jesteśmy zapraszani do klubów seniora i domów opieki społecznej. Ludzie reagują spontanicznie na wiersz, ale tylko wtedy, gdy jest wesoły i łatwy do zrozumienia. Na wiersze Norwida nie byłoby zapotrzebowania w tym środowisku. Niedawno mieliśmy się zaprezentować na wieczorze we Wrocławiu i wtedy jego kierowniczka , gdy jej powiedzieliśmy, że zostaną wygłoszone cztery wiersze, zareagowała z obawą, że ludzie mogą się nudzić. Jednak po naszym występie, powiedziała: Było wspaniale. Możecie przyjeżdżać, kiedy tylko chcecie.
Ignacy Krasicki powiedział, że i śmiech niekiedy może być nauką…
Tak, słuchacze lubią się śmiać. Satyra zawarta w tomiku wynika z naszych obserwacji. Są to autentyczne historie napisane mową wiązaną lub prozą. Życie pisze najciekawsze scenariusze. Jesteśmy wrażliwi na wszystko, co nas otacza. Na spotkaniach nie ma podziału na członków klubu lub podopiecznych i wykonawców. Każdy może się włączyć do śpiewania. Udostępniamy śpiewniki, w których są utwory łatwe do wykonania. Inaczej mówiąc, można je śpiewać bez uprzedniej próby.
Autorzy, bardzo przejęci przed licznie zgromadzonymi słuchaczami, spowodowali życzliwą atmosferę, biesiadną i karnawałową. Albin, stojąc elegancko z gitarą przy pulpicie, zachęcał do współuczestniczenia, zapowiadał punkty programu. Bogusia poetka i zarazem autorka wspaniałych wypieków, którymi nas poczęstowała, czytała wiersze. Słuchaliśmy z podziwem, a niektórzy z zazdrością. Niezbyt często się zdarza, aby małżonkowie mieli tę samą pasję. Zalewscy znaleźli metodę na ciekawe życie.
Wyjść poza swój dom, albo wyjechać – bardzo ważna sprawa. Spotkać drugiego człowieka, doświadczyć czasu, że nareszcie można zrobić cos dla siebie, nikomu się nie tłumacząc. Znajomość z naszymi gośćmi będzie owocowała, bo na spotkaniu byli uczestnicy Uniwersytetu III Wieku, którzy chętnie wykorzystają w swoim kabarecie teksty Zalewskich.
– Wszystkiego dobrego w roku 2014! Bogactwem człowieka są: uśmiech, przyjazny gest, pogodne słowo, jak mawiał Phil Bosmans – flamandzki pisarz i kapłan.
Tekst artykułu: Romana Więczaszek