„Defekt motyla” – spektakl w Brzeskim Centrum Kultury (autorki: Paulina Rutowicz, Dorota Herman)

lipiec 11, 2013

foto Roman Baran BCKSpektakl zaczyna się rozmową zadowolonych rodziców. Zadowolonych z córki, będącej w  wieku dojrzewania. Mają ambitne plany wobec niej, dużo wymagają. Potem poznajemy córkę. Rodzi się w niej bunt, bo nie może udźwignąć zadań, które stawiają szkoła i rodzice. Zapewne celowy jest zamysł reżyserski, że osoby te nie spotykają się na scenie. A raczej spotykają się tylko raz: stoją nad grobem ukochanej Izuni.

Jestem na premierze spektaklu w Brzeskim Centrum Kultury, sala pełna młodych ludzi, takiego skupienia w czasie realizacji przedstawienia nigdy nie widziałam. Obok mnie chłopcy, przed gongiem wesoło dowcipkują. Potem już się nie odzywają. Wstają spontanicznie pierwsi, gdy na końcu w scenicznych ciemnościach stoją wykonawcy. Do aktorów dochodzą realizatorzy spektaklu. Padają światła reflektorów, i następuje cisza. Naprzeciw siebie stoją bardzo długo aktorzy i widzowie. Bardzo długo nie milkną oklaski. Są łzy.

Myślę, że to jest najważniejszy moment sztuki, dla mnie punkt kulminacyjny, ponieważ po nim każdy wyniósł w sercu problem do rozwiązania. I rodzice, i nauczyciele, i koledzy. Problem mocno zaakcentowany, słowem, dźwiękiem, obrazem, animacją na ekranie), przede wszystkim – tańcem. „Tańczcie, tańczcie, bo inaczej jesteśmy zgubieni” – zacytowała Dorota Herman za sławną niemiecką choreografką Piną Bausch. Dla Pauliny Rutowicz i jej zespołu taniec jest sposobem na opowiedzenie historii, a co za tym idzie – wyrażenie emocji. Tekstów mówionych było na spektaklu niewiele.

dM22Paulina Rutowicz i Dorota Herman w doskonałej współpracy, poruszyły widzów do głębi. Temat ciężki: anoreksja, bulimia, narkotyki. Odbiór po obu stronach wskazywał na dużą znajomość zagadnień. Z obawami sądzę, że wśród wykonawców i na widowni były osoby mające jakikolwiek kontakt z problemem. Uzależnienia dzieją się obok nas. Niestety, nadal jesteśmy nieuważni, nie umiemy sobie z nimi poradzić, coraz mniej rozmawiamy ze sobą, coraz trudniej o dobrego przyjaciela i zwyczajną pomoc. Mamy epokę kryzysu normalnych kontaktów, w których patrzymy sobie w oczy lub się przytulamy. Żyjemy w rzeczywistości wirtualnej, co świetnie zobrazowały tańczące dziewczyny uzależnione od komputera.

Sprawczynie spektaklu wywołały w nas poczucie winy. Niektórzy rodzice po spektaklu byli oburzeni, że winą obarczono tylko ich. Poniekąd, zabrakło w wydźwięku, że przyczyny uzależnień są złożone, chociaż wiemy, że początki zawsze biorą się z domu rodzinnego.

Pani Paulina w swoim wystąpieniu zwróciła uwagę na przyczyny powstania realizacji:

dM19 –  Mijanie się jest domeną naszych czasów. Jesteśmy zagubieni w cyberprzestrzeni. Są to smutne tematy, które pragniemy przekazać poprzez teatr. Spektakl jest drobiazgiem, tylko cichym głosem. Scenariusz napisało życie – dodała instruktorka tańca w BCK.

Wrażenie  wywarło pytanie D. Herman, skierowane do rodziców: – Czy wiesz, co robi teraz twoja córka? Potem było nawiązanie do słów widniejących na zaproszeniach: „ Kiedy nadchodzi czas przepoczwarzenia, może okazać się, że zamiast motyla zobaczysz tylko chaotyczny trzepot istnienia wołającego o akceptację…”

Spektakl nosi tytuł „Defekt motyla” .

„Brzeg takiego spektaklu potrzebował” – przeczytałam na brzeskim portalu (mariooszek69). Czyżby było aż tak źle?

Romana Więczaszek

 

Reżyseria i choreografia: Paulina Rutowicz
Opracowanie teatralne: Dorota Herman
Muzyka: Marilyn Manson, Sigur Ros, Bedrock, Trish, Districkt 87
Realizacja video: Krzysztof Szamil Kubik

ISADORA,  aktorzy Teatru Dnia Niepowszedniego.

Obsada aktorska:
Izabella – Michela Pencz
Matka – Stella Kośny Tancerze: Grupa SPECIAL EDYTION , Ekipa Poszukiwań Tanecznych
Ojciec – Tomek Kośny
Celebrytka – Sylwia Grzegorzewska,
Catwalk Mama – Aleksandra Ofmańska
Chłopak – Damian Zuzek
Funkcjonariusz – Robert Stępień