Karolina Turkiewicz – Suchanowska, Opolska Jesień Literacka 2012

listopad 25, 2012

Karolina Turkiewicz – Suchanowska

Ważniejsze
Nic nie jest ważniejsze od chleba
a jednak szukamy słów:
nerwice
lęki
obsesje
kompleksy
ujarzmione w zgłoskach
czarniejszych od czcionek
zlatują się nocą na żer

Zatopieni w łatwej nadziei
bezsilni
pogrążeni
w dochodzeniu
do-

dwuznaczne istoty
pępki w kosmosie

Wiersz ten rozpoczyna książkę poetycką pt. „Ważniejsze”. Książkę wzruszającą, ponieważ są w niej wiersze Karoliny Turkiewicz – Suchanowskiej, której nie ma już wśród nas.

Tomik „Ważniejsze” ukazał się dzięki staraniom syna Kordiana Michalaka (poety, dziennikarza) oraz wydawcy, którym jest Wojewódzka Biblioteka Publiczna im. E. Smolki w Opolu. Dyrektorka placówki Elżbieta  Kampa po przywitaniu rodziny poetki, jej przyjaciół i gości podkreśliła, że poetka zaznaczyła trwale swoją obecność na ziemi opolskiej, stąd jej twórczość jest z nami zawsze i pozostanie.

Poetka przez dłuższy czas mieszkała z  Namysłowie, była nauczycielką, ponadto zapamiętano ją jako oddaną organizatorkę życia literackiego, działała zwłaszcza wśród młodych ludzi. Wyrazem podziękowania była prezentacja zrealizowana w Namysłowie przez Agnieszkę Biegańską, we współpracy z synem Kordianem i MBP. W tle muzyka, fotografie…publiczność wieczoru w skupieniu oglądała zdjęcia opatrzone komentarzami o życiu i twórczości poetki.

Wieczór prowadzili: Teresa Nietyksza – poetka, prozatorka, prezes opolskiego o/ Związku Literatów Polskich i Wojciech Ossoliński – poeta, krytyk literacki, animator kultury. Wiersze Karoliny czytała Beata Wnęk – Malec aktorka Teatru im. J. Kochanowskiego.

– Są trzy powody, dzięki którym dziś się spotkaliśmy. Pierwszy to ten, że obchodzimy piątą rocznicę śmierci Karoliny, drugi – świętujemy ukazanie się nowego tomiku, trzeci – K. Turkiewicz nie opuściła nas – zaczął spotkanie Ossoliński. – Tyle jest w nas innych, ile siebie w innych zostawiamy.

Prowadzący znali Autorkę, toteż do biografi dodali wiele wspomnień. Jawił się z nich obraz nietypowej kobiety: pięknej, kolorowej, bo zawsze ubranej wyróżniająco i drobnej,  ale z dużą energią, a przede wszystkim – życzliwej i chętnie pomagającej twórcom w różnym wieku.

T. Nietyksza poznała Karolinę na obozie poetyckim w Turawie, poetka przyciągała uwagę niezwykłą urodą i piękną polszczyzną. W rozmowie była miła, z uwagą słuchała. Uczestniczyła w pracy konkursu poetyckiego, jednak do pełnego zadowolenia potrzebowała…lusterka, które przy okazji ktoś miał i musiał przywieźć z domu.

Czym była poezja dla Autorki?  Była „dopełnieniem” życia. A życie jej pełne było literatury: kochała czytać, lubiła T. Różewicza, S. Grochowiaka, Owidiusza. Obdarzona dużą erudycją, nie epatowała nią ani w rozmowie, ani w tekstach. Jako młoda dziewczyna miała spotkanie w Grochowiakiem, którego wrażenia opisała w wierszu „Niewysłany list do Stanisława Grochowiaka”.

Dużo w jej utworach samotności. „Samotność jest równie potrzebna poecie jak niesamotność” – zacytowała słowa koleżanki T. Nietyksza. Poezja jest tajemnicą, ale „tajemnicy nie zostawiła po sobie, zostawiła słowo, które da się nieść dalej – stwierdził Ossoliński. Po czym opowiadał,  jak trudna jest droga do zaistnienia w słowie, ileż to razy „pocił się nad tekstem” . Po czym usłyszeliśmy wiersz poświecony Karolinie, w którym poeta ten rozmawia z koleżanką, cytując fragmenty jej wierszy.

T. Nietyksza wróciła do osoby poetki, określając ją kolorowym motylem – to symbol poezji. Bohaterka wieczoru taka została w naszych sercach.

 „Kogo by nie zapytać, każdy wspomina Karolinę z ogromnym sentymentem jako: przyjaciółkę, koleżankę, powierniczkę, nauczycielkę, pracownika, autorytet…” – takie słowa widniały na ekranie przy portrecie poetki.

Wzruszającą niespodzianką był na końcu wieczoru film, który wspominał  spotkanie autorskie K. Turkiewicz. Był to fragment programu „Spacer kulturalny” (archiwum TVP Opole). Przypomnieliśmy sobie jej oczy…głos… i prezentowany tomik…ostatni za życia.

W książce „Ważniejsze” są wierszeKaroliny oraz wiersze o niej. Poetka pozostała w nas, czego dowodem jest duża ilość tekstów podarowanych synowi Kordianowi przez innych poetów.

Ciepło wspominają Autorkę członkowie Klubu Literackiego „Brzeg”, którego poetka była gościem wraz z innymi uczestnikami opolskiego Nauczycielskiego Klubu Literackiego w maju 2006.

 

Gazeta Brzeska, nr 9, 10 maja 2006, „BRZESKIE PIÓRA”
– Odkryłem Brzeg inny niż ten, który znam, np. z  Najazdu Poetów- mówił Piotr Żarczyński, szef Nauczycielskiego Klubu Literackiego z Opola. – Będę wspominał  nasze spotkanie z powodu serdeczności i sympatycznych ludzi.

Nasi goście: Karolina Turkiewicz-Suchanowska, Teresa Nietyksza, Wiesław Malicki, Piotr Żarczyński zostali przywitani w Zajeździe „Rybiorz” przez miłą właścicielkę oraz białe róże wykonane przez M. Szczypior. Organizatorzy – Romana Więczaszek i Józef Chimiak przedstawili działalność klubu, po czym każdy otrzymał tomik: „MY Z BRZEGU”z ilustracjami Zuzanny Holler. Są w nim  utwory prowadzących, oraz Zdzisława Hermana, Moniki Szczypior, Tadeusza Kukowskiego (zm.), Lucyny Mystek, a także piosenki uczniów Liceum Pedagogicznego (1965), które z koleżankami zaśpiewała Róża Malczewska. Wieczór był nastrojowy dzięki poezji śpiewanej przez Monikę Szczypior i Pawła Książka. Następnego dnia zwiedzaliśmy zamek i inne zabytki. Interesujące wiadomości z pasją przekazywała przewodnik Anna Pul-Górniak.

Najważniejsze były prezentacje gości.

T. Nietyksza:
– W Opolu mieszkam ok. 40 lat. Jestem z Podlasia, moja młodość przebiegała w Kaliszu. Wiersze, które przeczytam będą przekrojem z życia.
Pani Teresa wydała trzy tomiki. Pięknym językiem o jej twórczości mówi w posłowiu koleżanka Karolina. Los poetki to wędrowanie i powroty, to współczesna Penelopa- elegancka i inteligentna, która używa malarskich metafor: „jarzębina przygryza usta do krwi”,niezdarnie dźwigam/ poczucie winy/i tobołek tęsknoty za rzeką dzieciństwa”. Ulegamy razem z nią wzruszeniom i za to dziękujemy Poetce.

K. Turkiewicz- Suchanowska:
– Moje pisanie zaczęło się bardzo dawno.  Potem urodziły się: trzy powieści, trzy zbiory  opowiadań oraz kilkanaście zbiorów poezji, dwa scenariusze. Przez 30 lat prowadziłam teatr amatorski, który zdobył wiele nagród.
Wzruszył nas wiersz, który zadedykowała paniom: „(…)Nie musisz nigdzie wyjeżdżać Mario- Magdaleno/ Wiersze się łaszą do ciebie jak perskie koty(…) Musisz tylko jeszcze zdjąć sandały z nóg poety księdza/I podjąć pod kolana Różewicza/Potem obmyjesz oczy rosą/I na nowo zgrzeszysz wiolinowym wierszem.” Dziękujemy.

 P. Żarczyński:
– Mój dorobek jest mizerny. Szykuję się do wydania drugiej książki.
Piotr urodził się w Świdnicy, dzieciństwo spędził na Mazowszu. Jest inżynierem budowlanym i nauczycielem. W jego poezji spotykamy „anioły poezji”- stwierdziła Teresa Nietyksza.  Urzeka szczególną wrażliwością i subtelną metaforyką: „wysyłam prośbę o ciasne skrzydła ramion”, „płaszcze na wieszaku tulą się do siebie”. Dziękujemy Poecie za  wszystkie uczucia, którymi nas obdarzał przez dwa dni!

 W. Malicki:
– Miło wspominam spotkanie w „Rybiorzu”, na którym dokuczałem już państwu wierszami.. Wydałem 20 kilka książeczek, cieszę się, że czytelnikom smakuje to, co piszę: „Dopóki postrzegam słowa,/nie pustoszeją mi oczodoły,/ pulsują skronie/na obrzeżach myśli”.
Pan Wiesław wyraził uznanie piszącym. Zna ból, gdy się pragnie, aby tekst się podobał. Nieważne, czy ktoś wydał drukiem, czy nie. Dziękujemy Poecie za słowa otuchy.

Ciekawą dyskusję zaczęła M. Łozińska-  Co kryje się między wersami?- zapytała.

T. Nietyksza: To, co czytelnik zechce tam znaleźć; K. Turkiewicz: Cisza, biel, oczekiwanie, niepokój i domysł; Z. Herman: Myśl poety, trudna do wykrycia; B. Piskorz: Świat uczuć; W. Malicki: My sami; P. Żarczyński: Cały nasz świat; J. Chimiak: Ukryta myśl, której autor nie chciał rozwinąć; M. Szczypior: Głębia emocjonalnego wrażenia, tajemnica; P. Książek: Zachwyt.

-Będziemy się jednoczyć literacko, postaramy się zrewanżować- dziękował prezes NKL.

 TRZYMAMY ZA POETYCKIE SŁOWO!
Romana Więczaszek

 P.S. pisane 25 listopada 2012. Jak przykro…nie żyją: Wiesław Malicki i Karolina Turkiewicz – Suchanowska.

……………………………………………………………………

 Artykuł z  Gazety Brzeskiej nr 1, 2007
„NAUCZ NAS CHODZIĆ PO WODZIE”

-Mama jest spod znaku Ryb – znaku poetów, lubi koty i chryzantemy. Jest autorką 14 tomików poetyckich, trzech powieści, zbiorów opowiadań – powiedział Kordian Michalak – dziennikarz, poeta a równocześnie syn, który prowadził spotkanie autorskie z pisarką Karoliną Turkiewicz-Suchanowską. Wieczór miał miejsce w grudniu w Opolu, w lokalu  „Maska’ (legendarnej  siedzibie Teatru Grotowskiego). Obecni byli ludzie zainteresowani szczególnym przekazem literackim, jakim jest poezja, wśród nich – my, Klub Literacki „Brzeg”.

Gości przywitała Małgorzata Sobolewska – poetka z Nauczycielskiego Klubu Literackiego. Panował przytulny nastrój, błyskały świece, a duchowe przeżycie wzbogacał śpiew Kwartetu Wokalnego „Cantemus., który działa przy Jezuickim Ośrodku Formacji i Kultury „Xaverianum”. Należą do niego: M. Nowosielska, P.  Bomersbach, D. Pisula i B. Śmiarowska, śpiewające razem od lat. Obecnie  współpracują z dyrygentką chóru „Legenda”- Elżbietą Wilim. Zespół  posiada repertuar muzyki renesansowej, barokowej, romantycznej i współczesnej.  Jest laureatem wielu konkursów.

K. Turkiewicz-Suchanowska, wyjaśniając tytuł ostatniego tomiku „Naucz mnie chodzić po wodzie” stwierdziła, iż jest on konsekwencją poprzednich książek. To cytat z Biblii, wskazujący, że w życiu, gdy „toniemy” powinniśmy częściej ufać Opatrzności, Bogu. Zawartość tomiku obraca się wokół wskazanych treści. Poetka podziękowała siedzącemu na sali Bronisławowi Turkiewiczowi (brat pisarki- prawnik z pasją artysty- fotografika) za zdjęcie na okładce. Widnieje na niej kwiat – passiflora (in.męczennica), będący kopią korony cierniowej Chrystusa, kwitnie bardzo rzadko.

Pielęgnujmy kult literatury w każdym domu
Na pytanie o początki zainteresowania pisarstwem, Autorka mocno podkreśliła „kult słowa” istniejący w jej domu rodzinnym: – Nie uczono mnie czytać na elementarzu, ale na Słowackim, Sienkiewiczu i innych Wielkich. Byłam zdumiona, jak dzieci w pierwszej klasie dukały: Ala ma Asa, Osa ma Alę, czy coś takiego…Moje pisanie wzięło się stąd, że miałam i mam wiele do powiedzenia, a nie wyjdę na rynek, żeby o tym krzyczeć! Literatura bierze się z życia – podkreśliła. Następnie ciepło ukazała kochane miasto Opole, które stanowi inspirację, jest „wyspą mostów i kościołów, krętych uliczek”. 

Najważniejszy – szacunek dla słowa
Po prezentacji przez pisarkę kilku utworów rozpoczął się dialog z czytelnikami. Pytania świadczyły o dobrej znajomości tekstów bohaterki spotkania i spowodowane zostały szczerym zainteresowaniem twórczością. Wskazano na erudycję utworów, powiązania z filozofią, przykładem nawiązanie do filozofa Hermanna Hesse, który powiedział: Dobra poezja to taka, która wzmacnia. Ciekawa była dyskusja dotycząca młodych twórców, którzy zdaniem Autorki nie posiadają szacunku dla słowa, używają wulgaryzmów, nie odróżniają form wypowiedzi, np. wiersza od opowiadania. Takie awangardy szybko miną… a zostanie to, co jest ponadczasowe.

Wiele wyjaśniły odpowiedzi na pytania poetki Renaty Blicharz, a dotyczyły kwestii prawdomówności w utworach. Bohaterka wieczoru rzekła: – Fałsz doprowadza utwór na margines banalizacji. Boję się też, żeby wiersz nie stał się „intymnikiem”, bo ma on być próbą kreowania rzeczywistości, albo negowania… jeśli coś boli.

O ocaleniu i  smutku
K. Turkiewicz stwierdziła, że w którymś z kolei tomiku obłaskawiła samotność i smutek z niej wynikający:  – Taka postawa z wieku i urzędu mi się wreszcie należy! Każdy pisarz ma nadzieję, że ocala słowo. A mnie dopadł przymus wspominania, ratowania.

Podziękowanie i wzruszenie
Pisarka stwierdziła, że każdemu z obecnych dziękując, zadedykowałaby wiersz.
Jest wdzięczna organizatorom, radiu „Opole”, słuchaczom za ciepłe przyjęcie.
– Przyjście tu państwa jest dowodem szacunku dla magii słowa. Otaczają nas obrazy, a przecież myślimy SŁOWAMI!  Dziękuję za wzruszenie, zainteresowanie i dyskusję.

Romana Więczaszek

 

………………………………………………………………………………………….


Wiersze dla Karoliny w książce „Ważniejsze”:

Maria Ewa Aulich, „Karo”

Edmund Borzemski, xxx (W Twoich oczach…)

Zygmunt Dmochowski, „W poszukiwaniu Szymona z Cyreny” 

Ela Galoch, „Pogodna utrata”

Ewa Kaca, „Wiersz dla Karoliny”

Beata Kalińska, „Nawet imię miała czerwone”

Ewa Maj – Szczygielska, „Wczoraj, dzisiaj, jutro” Wiesław Malicki, „Pożegnanie”

Kordian Michalak, xxx (i co teraz zrobi…)Teresa Nietyksza, „Dopowiedzenie”

Wojciech Ossoliński, „Karolina”Tomasz Piasecki, xxx (a tak się starałam żyć spokojem…)

Walter Pyka, „Przypuszczenie”

Lidia Irena Węglarz, xxx (kiedy ją zobaczyłam…)

Romana Więczaszek, „Z Karoliną”

Aleksandra Zamorska, „Poetka”

 Piotr Żarczyński, „Piętno”

 BIOGRAFIA NA OKŁADCE TOMIKU

Karolina Turkiewicz – Suchanowska (ur. 19 marca 1939, zm. 8 września 2007) – poetka, powieściopisarka, animator kultury. Z wykształcenia polonistka.

Wydała następujące zbiory wierszy: Moja jest cisza (Kluczbork, 1978), Z cienia (Opole, 1979), Przesłanie (Namysłów, 1985), Mój widnokrąg (Opole, 1988), Poza swój lęk (Opole, 1989), Ja tylko powtarzam (Kraków, 1991), Oczy Nefretete (Opole, 1994) Wyprzedaż lęków (Kraków, 1994), Cień lustra (Kraków, 1994), Zaklęcia (Kraków, 1997), Rok komety (Kraków, 1997), Kardamon (Kraków, 2001), Anioły, żywioły, komety (Opole, 2004), Naucz mnie chodzić po wodzie (Opole, 2006).

Jest autorką trzech powieści: Gdzie palą bzy (Kraków, 1992), Nie zdradziłam (Namysłów, 1998), Nadzieja (Namysłów, 1998). Ponadto drukiem ukazały się zbiory jej opowiadań: Będą palić się słowa (Kraków, 1990), Opowiem ci miłość (Agencja Reklamowa Monika Korycka, 1998), Samotność w zaułku psów (Warszawa, 2002).

Jej wiersze były zamieszczane w następujących almanachach: Almanach Młodych wydany przez „Iskry” w Warszawie, Spojrzenia i refleksje – ZNP Warszawa, kilkakrotnie w almanachach z okazji Najazdu Poetów na Zamek Piastów Śląskich w Brzegu, wielokrotnie w „Kalendarzu Opolskim”, w almanachu Między granicą światów wydanym z okazji Noworudzkich Spotkań z Poezją, Godzina dwudziesta pierwsza trzydzieści siedem, poświęconym Janowi Pawłowi II i wielu innych. Jej rozproszone utwory można spotkać w „Literackiej Polsce”, „Metaforze”, „Miesięczniku Literackim”, Magazynie Artystyczno-Literackim „Gościniec Sztuki” oraz w bardzo wielu czasopismach.

Karolina Turkiewicz – Suchanowska opracowała wybór wierszy Rilkego „Wiersze samotne” i opatrzyła wstępem. Opatrzyła ponadto wstępem trzy kolejne almanachy Klubu Młodych Twórców, a także wstępem i posłowiem tomiki poezji namysłowskich i opolskich twórców.

Kilkakrotnie brała udział w konkursach poetyckich zdobywając nagrody (m.in.: „Miedziany Amor”, „Dzban Czarnoleski” i inne). Wysokie nagrody zdobyła również w konkursach prozatorskich im. Szaloma Asza, czy im. J. Szaniawskiego. Brała także udział w konkursach Żywego Słowa im. Klemensiewicza zdobywając wyróżnienia i nagrody.

W 1998 roku z rąk wojewody opolskiego otrzymała Honorową Odznakę Zasłużonemu Opolszczyźnie, natomiast w 2003 roku została laureatką Nagrody Marszałka Województwa Opolskiego dla twórców i animatorów kultury. Należała do Związku Literatów Polskich i Nauczycielskiego Klubu Literackiego.

Karolina Turkiewicz – Suchanowska przez większość życia związana była z Namysłowem, gdzie pracowała w szkole jako nauczycielka języka polskiego. Tam również prowadziła „zespół żywego słowa” oraz amatorski zespół teatralny (przez trzydzieści lat). Była prawdziwym przyjacielem młodzieży i wspaniałym pedagogiem. Zajmowała się także dziennikarstwem, publikowała m.in. w „Gazecie Ziemi Namysłowskiej”.

Właśnie w Namysłowie przez dziewięć lat była opiekunką Klubu Młodych Twórców „Wena” działającego przy miejskiej bibliotece. Ostatnie trzy lata życia spędziła w Opolu. Spoczęła w Alei Zasłużonych cmentarza komunalnego w Opolu Półwsi.

Od 2008 roku w Namysłowskim Ośrodku Kultury odbywa się ogólnopolski konkurs poetycki „O Różę Karoliny”.

 

Wspomnienia zebrała: Romana Więczaszek