Karolina Chyła w Zamku Piastów Śląskich – kwiecień 2012

kwiecień 29, 2012

„Sypie nuty kolorowe jak Beethoven – ” takie było motto spotkania autorskiego w Zamku Piastów Śląskich w Brzegu w miesiącu kwietniu. Cytat pochodzi z wiersza niezwykłej poetki. którą jest 16 letnia uczennica kluczborskiego liceum ogólnokształcącego Karolina Anna Chyła. Słowa zostały umieszczone na pięknych plakatach, zapraszających na spotkanie.

 

 

 

Karolina przyjechała z rodzicami. Wcześniej gościła w naszym klubie, byliśmy także na jej spotkaniu w Miejskiej Bibliotece w Opolu, które prowadził Tomasz Różycki. To  laureatka wielu konkursów poetyckich oraz gość wielu spotkań autorskich, posiada  wspaniałe  recenzje znanych literatów. W tomiku „Debiut przed debiutem” wyraża wdzięczność za opiekę i pomoc Wandzie Chotomskiej, Piotrowi Matywieckiemu oraz polonistce Annie Pliszek.

Organizatorzy spotkania w zamku: Klub Literacki „Brzeg” i Muzeum Piastów  Śląskich zadbali, by Karolinę, oprócz dorosłych miłośników słowa, poznali również uczniowie szkół brzeskich. Sala była pełna, za co należą się podziękowania opiekunom i nauczycielom. Młodzież wcześniej poznała twórczość  autorki, czego wyrazem była recytacja jej wierszy przez uczniów szkół średnich.

Karolina mówi piękną polszczyzną, wychowana została w kulcie książki, co w obecnych „obrazkowych” czasach jest rzadko spotykane. Patrzy na świat oczami duszy, kto był na spotkaniu, wie, o czym mówię. A kto chce się wgłębić w kolorowy świat Karoliny, niech przyjdzie na spotkanie klubu, które ma miejsce w każdy pierwszy piątek miesiąca (szczegóły niżej).

Wieczór w zamku prowadzili:  Romana Więczaszek przewodnicząca klubu, poetka  i Stanisław Włostowski polonista, metodyk, publicysta w pismach edukacyjnych. Na początku programem poetycko – muzycznym w klimat znakomitej poezji wprowadzili recytatorzy: Aleksandra Biss, Dariusz Jedliński, Michał Wietrzyński. Poetka jest fanką, jak mówi, piosenki poetyckiej, toteż Anna Mrozowska śpiewała przy dźwiękach gitary znane i ładne utwory.

– Czym jest poezja? – zapytał S. Włostowski, po czym dodał, że gdy czyta wiersz, wyłącza telewizor i radio, bo tam jest inna polszczyzna. Delektuje się słowami, które pochodzą zapewne od Pana Boga.

Poetka na pewno czuła się wyróżniona, gdy dyr. Paweł Kozerski zdradził kilka wieści historycznych. W małej Sali Książęcej, w miejscu, gdzie jest ogromny kredens, za plecami Karoliny było przejście do kaplicy św. Jadwigi, rządził wtedy książę Ludwik I. Po spotkaniu Karolina z mamą dzieliły się wrażeniami:

 – Wieczór odbył się w dawnej „antykamerze”, ma to dla nas znaczenie symboliczne: „Debiut przed debiutem”… w poczekalni. Z przyjemnością i zainteresowaniem słuchaliśmy opowieści dyrektora. Dziękujemy za wszystko, Brzeg ugościł nas książęco.

P. Kozerski słowami malowniczo opisywał salę, co pozwolilo Karolinie wyobrazić sobie miejsce; mówił o porożach, głowach zwierząt, obrazach. Jerzy IV Wilhelm, ostatni potomek z rodu Piastów, utworzył order Złotego Jelenia dla myśliwych, którzy mają siedzibę w tej sali. I najciekawsza wiadomość: Karolina siedzi  w miejscu, w którym  zamek gościł trzech prezydentów – R. Kaczorowskiego, A. Kwaśniewskiego i L. Kaczyńskiego. Sala związana jest z poezją, gdyż nieopodal w XIV w. znajdowała się szkoła, gdzie uczono m.in. retoryki. Natomiast w XVI w. uczniowie gimnazjum pisali wiersze, a najlepszy był wysoko nagradzany przez księcia.

Karolina słuchała dzieł literackich od dzieciństwa, wiersze zaczęła tworzyć  w wieku przedszkolnym i  jak określił  Włostowski „jest twórczynią piękna”. W tomiku przeważają wiersze rymowane, ale są też białe. Wiele ma formę zabawy słowem, są więc lingwistyczne.

 – Teksty, które będę prezentować pochodzą z różnych okresów, więc są swoistą kroniką z niedawnej przeszłości – mówi Karolina. Trudno jest „zapakować, upakować” myśl w atrakcyjną formę  – przyznaje skromnie autorka.

Gdy recytuje z pamięci, budzi podziw, tym bardziej, że są to długie teksty. Młodzi ludzie i dorośli słuchają zaczarowani jej interpretacją. Świetna dykcja, intonacja i akcent, chciałoby się prosić o jeszcze. Słowa rzeczywiście „sypią się jak nuty”…

Autorka mówi, że ogromne wrażenie wywarła na nią twórczość Kazimierza Ratonia (pokolenie Stachury, Wojaczka), dla którego każdy dzień mógł być ostatnim. Był chory na gruźlicę mózgu, jego poezja przesiąknięta jest bólem, wiersze to wstrząsająca relacja o podróży na drugą stronę. Piękna recytacja stwarza atmosferę do refleksji, ale też znalazł się miejsce na humor, za wszystkie wiersze Karolina otrzymuje duże brawa. Nie zabrakło prezentów – albumów o przyrodzie brzeskiej, słodyczy, ufundowanych prze Starostwo Pow. Brzeskiego i Związek Nauczycielstwa Polskiego o/ Brzeg.

– Proszę przyjąć ode mnie, starego człowieka, teologa wyrazy podziwu dla wyobraźni i pamięci – mówił do Karoliny Marian Kosiński. – Mój ojciec miał bardzo chore oczy, dlatego ja byłem jego oczami, ale posiadał genialną pamięć. Życzę wielu osiągnięć dla tak wrażliwej duszy.

 

 

Napisała: Romana W.

SPOTKANIA: PIERWSZY PIĄTEK MIESIĄCA,
SALA ZNP W RATUSZU,
I PIĘTRO, GODZ. 17.00
KONTAKT: 506 694 440