Szczawno Zdrój, Wałbrzych, Jedlina Zdrój, Głuszyca – spotkania z poezją

marzec 22, 2012

Zacznę od słów Alberta Schweitzera, którego cytowałam na każdym spotkaniu. To człowiek wszechstronny: filozof, teolog, lekarz, misjonarz (Afryka), organista i znawca muzyki Bacha. Żył na przełomie XIX i XX wieku, pochodził z Francji. Otrzymał Nagrodę Nobla.

„ W życiu każdego człowieka w pewnym momencie gaśnie wewnętrzny ogień.
Następnie wybucha płomieniem dzięki spotkaniu z inną istotą ludzką.
Wszyscy powinniśmy być wdzięczni za tych ludzi, którzy na nowo rozbudzają DUCHA”.


 
Doświadczyłam „przebudzenia wiosennego” dzięki znajomości z ludźmi, którzy potrafią zadbać o wnętrze duchowe. Doświadczam tego dobrodziejstwa w stronach rodzinnych. 

 „Przebudzenie…” to tytuł wieczoru poetycko – muzycznego, który odbył się w klubo – kawiarni – księgarni w Szczawnie Zdroju „Druga Strona Lustra”.

 Klub prowadzą: Bogusław Seredyński były dziennikarz radiowy i dyrektor znanego wydawnictwa naukowego, poeta oraz Joanna Fudali – kobieta biznesu.

Na spotkaniu prezentowałam głównie utwory z nowego tomiku „że jesteś…”,  recytował aktorskim głosem pan Boguś, a nastrojową oprawę muzyczną zapewniła Sandra Józefiak – młoda wrażliwa wokalista, grająca na gitarze. Chwilę w innym świecie byli z nami wałbrzyszanie oraz kuracjusze.

Na każdym spotkaniu (o nich po kolei) przywoływałam piękno naszego Brzegu,  dziękowałam organizatorom albumami: „Fauna powiatu brzeskiego”, „ Parki powiatu brzeskiego”, … Bogato ilustrowane książki otrzymałam od Starostwa  Pow. Brzeskiego, za co szczerze dziękuję. Do osłodzenia wieczorów autorskich przyczynił się Związek Nauczycielstwa Polskiego o/ Brzeg. Cukierki oraz chałwa z naszej „Odry” niezwykle smakowały  z poezją.

 Pełne wrażeń było spotkanie z młodzieżą w II LO w Wałbrzychu, którego byłam uczennicą i po wielu latach pojawiłam się tam jako poetka. Mówiłam o wartości słowa, o zapisywaniu, czytaniu, co w moim przypadku zaczęło się na dobre w szkole średniej. Młodzież czytała moje wiersze, dała koncert gitarowy. Chętnie dzieliła się ze mną swoimi potrzebami tworzenia. Niektórzy obiecali, że skorzystają z internetowego kontaktu z Klubem Literackim „Brzeg”, który prowadzę. O dalszej współpracy zapewnił mnie dyrektor Robert Wróbel. Spotkanie pięknie przygotowała w szkolnym klubie polonistka  Bogusława Wierzbicka.

W tym momencie wyrażam serdeczne podziękowanie pani profesor z II LO Krystynie Jurkiewicz, mojej wychowawczyni sprzed lat. Jest nauczycielką emerytowaną, ale nie w stanie spoczynku! Energicznie uczestniczy w życiu kulturalnym Ziemi Wałbrzyskiej, a dla mnie jest najwspanialszym promotorem, menadżerem i po prostu „ciocią”.  Bez jej udziału nikt by nie wiedział o R. Więczaszek z Brzegu.

Stanisław Michalik – historyk, publicysta i jako burmistrz Głuszycy – współzałożyciel Tajemniczego Miasta „Osówka” , nagrodzony autor http: //tujestmojdom.blogspot.com  – to następny wspaniały człowiek, dzięki któremu istniejemy na tym terenie: ja, Brzeg i klub (zapraszam do zapoznania się z artykułem o spotkaniu pod powyższym adresem). Michalik pisze o nas w lokalnej prasie, jesteśmy też w rozdziale nowej książki „Głuszyckie kontemplacje”. Obecnie pomógł w organizacji wieczoru w restauracji „Stara Piekarnia” , której właścicielką jest Wioletta Olszewska. Oprócz działań gastronomicznych organizowane są tam imprezy kulturalne. Lokal współpracuje z Katarzyną Szynter, zajmującą się działalnością kulturalną wśród kuracjuszy Jedliny Zdroju, która z poświęceniem dba o ich ducha. Artystycznie urządzona restauracja przyciąga ludzi. Ze spotkania byłam zadowolona, bo któż nie kocha stron rodzinnych! Zwłaszcza spotkań  z dawnym znajomymi, a nawet ze swoimi pierwszymi miłościami.
Do tych wrażeń organizatorzy dodali profesjonalny śpiew Magdaleny Guzik i akompaniament gitarowy Kamila Potonieca – to zdolni uczniowie szkoły muzycznej.

 

 

„Wiosna – Poezja – Muzyka” – pod takim tytułem było moje spotkanie w holu Domu Zdrojowego w Szczawnie Zdroju. Budynek był niegdyś najbogatszym hotelem w Europie! Do dziś jego architektura i wystrój zachwycają. Nieopodal znajduje się piękny park, w którym kwitnie na wiosnę ogromna ilość rododendronów.

Wspomnienia. Będąc uczniami wałbrzyskiego LO, postanowiliśmy pewnej wiosny koniecznie być bliżej natury. Niestety, taka wycieczka zwie się wagarami. Piękny park, a potem olśnił mnie hol Domu Zdrojowego, słuchałam muzyki i marzyłam, że stoję z mikrofonem na środku.

Marzenia się spełniają, tylko trzeba się do nich uśmiechnąć. A więc – wierszem i muzyką mówiliśmy do kuracjuszy. Towarzyszył mi wokalnie i instrumentalnie Marcel Kambr (pseud.), o którym mówią „bard sudecki”. Zna mnóstwo barwnych opowieści dotyczących znajomości ze znanymi ludźmi – kuracjuszami. Z wielką pasją od lat organizuje w Szczawnie i okolicy różne spotkania, i trzeba podkreślić – społecznie. Taka działalność animatora kulturalnego jest naprawdę godna podziwu w naszym świecie, w którym pieniądz rozsiadł się wszędzie!

Po każdym spotkaniu rozmawiali z nami nasi goście. Kontakt z nimi, uśmiechy i podziękowania są najcenniejszym prezentem dla twórcy.

Romana Więczaszek