Archiwum: wrzesień, 2010
wrzesień 30, 2010
Kiedy czas przyzwoity do dojźrzenia nastał,
Pytała dynia dęba, jak też długo wzrastał?
„Sto lat”. „Jam w sto dni zeszła taką, jak mnie widzisz” –
Rzekła dynia. Dąb na to: „Próżno ze mnie szydzisz.
Pięknaś, prawda, na pozór, na pozór też słyniesz:
Jakeś prędko urosła, tak też prędko zginiesz”. (I. Krasicki: Dąb i dynia)
Skoro dla I. Krasickiego inspiracją stała się dynia, może i nam się uda skorzystać z dobroci tego niezwykłego warzywa. Poczekamy, aż w poetyckie wersy „ułożą” się nasze wrażenia.
Czytaj całość »
wrzesień 29, 2010
Witajcie Szanowni Ludzie Pióra!
Pamiętajcie, że utwory należy publikować w czasopismach. Stanowi to wyróżnienie dla twórcy i nobilitację do dalszej pracy. Nie zawsze osiągnięcie cel, ponieważ kolejka do druku jest zazwyczaj dość długa, ale nie zrażajcie się! Ponawiajcie prośbę. Zwróćcie uwagę na to, czy pismo pozwala na wysłanie tekstów mailem, czy życzy sobie zwykłą przesyłką pocztową. Czytajcie informacje redakcyjne, żeby poznać profil danego pisma (są takie, które drukują tylko młodych, takie, które drukują zwłaszcza prozę, etc).
Gdy już będziecie mieć w rękach czasopismo ze swoimi utworami, poczujecie się wspaniale. To będzie święto!
Powodzenia!
Czytaj całość »
wrzesień 23, 2010
GAZETA BRZESKA, NR 18, 22 WRZEŚNIA 2010
Wyrwana z tygla codzienności jadę do Wrocławia do Klubu Literatury i Muzyki przy ul. Kościuszki, na wieczór autorski z pisarką Aleksandrą – Pijanowską Adamczyk. Klub brzeski uczestniczy w spotkaniach tego salonu, wspominam swoje spotkanie autorskie w tym kultowym miejscu, którego dyrektor Stefan Placek otrzymał niedawno nagrodę od ministra za największą liczbę imprez w kraju.
Czytaj całość »
wrzesień 19, 2010
Gazeta Brzeska- nr 18- 22 września 2010
SZEŚĆ LAT MILCZENIA
Pokrywa od kanału poruszyła się. Światu ukazała się zarośnięta, brudna twarz. Dwoje zielonych oczu z niepokojem rozejrzało się po ciemnych ulicach. Nie zobaczywszy wiele, gdyż była głęboka noc, mężczyzna zaczął wsłuchiwać się w odgłosy biesiady, które dało się słyszeć z niemalże każdego budynku. Nagle jego wzrok utkwił na ciężarówce stojącej w rogu ulicy.
Pomimo wielu lat spędzonych w kanale ten pojazd od razu został przez niego rozpoznany – był to studerbaker – radziecka ciężarówka, którą pamiętał jeszcze z czasów wojny. „Bolszewicy tutaj? Co oni tu robią? Czy działania wojenne zostały wznowione, a może wybuchła III wojna światowa?”- myślał z niepokojem mężczyzna. Przypomniał sobie rozminowywanie Brzegu w roku 1946 i Polaków, którzy działali ramię w ramię z Rosjanami. Przywiodło mu to na myśl przyjaciół, towarzyszy broni, którzy wraz z nim walczyli w I Inżynieryjnej Brygadzie Saperów. Wspomniał ciężkie walki na Pomorzu, w Lublińcu, a potem w Brzegu. Podążając śladem drutów od detonatora, wszedł do kanału, gdzie nie mógł się odnaleźć. Po kilku dniach podziemnej wędrówki uświadomił sobie, że po prostu się zgubił. Latami szukał wyjścia, żywiąc się odpadami i żyjąc w iście zwierzęcych warunkach. Gdy już jednak znalazł otwór, zaczął się bać tego, gdzie wyjdzie i co zastanie na powierzchni.
Czytaj całość »
wrzesień 18, 2010
Agata Siciak PG 2 Brzeg, I nagroda w kategorii opowiadanie.
Gazeta Brzeska- nr 17, 8 września 2010, str. 11
Świąteczna przesyłka
Zbliżała się Wielkanoc. W skrzynce pocztowej wśród kolorowych świątecznych kartek znalazłam list, który przykuł moją uwagę. Biała koperta i niespotykany stempel pocztowy. Przyjrzałam się dokładniej, próbując odczytać nazwę miejscowości, z której list został nadany. Niestety, nie potrafiłam tego zrobić. Domyśliłam się jednak, że przesyłkę nadano za naszą wschodnią granicą. Moje zdziwienie rosło z każdą chwilą. Nie mamy przecież żadnej rodziny ani znajomych, którzy przebywaliby na tych terenach. I do tego ta tak dziwnie zaadresowana koperta: „Lokatorzy mieszkania nr 5 w bloku nr 10 przy ulicy …”. Nadawca najwyraźniej nie znał naszego nazwiska, a jedynie adres pocztowy. Coraz bardziej zaintrygowana, przeskakując po dwa stopnie naraz, pobiegłam do mieszkania, aby jak najszybciej pokazać mamie tę dziwną przesyłkę. Mama obejrzała kopertę z uwagą i bez słowa ją otworzyła. Potem jej wzrok pomału przebiegał po równo i starannie zapisanych stronicach. Czasami zatrzymywał się dłużej na jakimś zdaniu, a wtedy na jej ustach pojawiał się melancholijny uśmiech, oczy stawały się… jakieś dziwne i rozmarzone. Dawno takich u niej nie widziałam. Niecierpliwie czekałam, aż skończy czytać i wyjaśni mi tę zagadkę. Po dłuższej chwili mama położyła list na stole, milczała. Potem wyraźnie wzruszona powiedziała: „To jak powrót do mojej młodości”.
Czytaj całość »
wrzesień 10, 2010
Gazeta Brzeska- nr 17, 8 września 2010
Przyznam ci się do czegoś. W swojej fascynacji lekturą, autorami, biografiami wielokrotnie mijałem magiczne słowo „erudycja”, tak jak jej synonim „obeznanie” i „oczytanie”. Zagłębiając się w życie i twórczość takich ludzi, jak: Gombrowicz, Miłosz, Pilch, Szymborska czy Feynman, wnikając w ich opowieści i zwierzenia w biografiach, od pewnego momentu drąży mnie pewna myśl, która pogłębia się z każdym nowym epizodem: ile ciekawych zjawisk i myśli kryje się w tych biografiach, setkach esejów, relacjach z ich przygód. Ile zdumiewających historii, które proszą się o odkrycie i zanurzenie się w nich. Głębiej i dalej, aby odkrywać coraz to nowe. Wspomnienia polskiej emigracji, opowieści o szkolnych stowarzyszeniach z czasów młodości, wspólnych wędrówkach z nazwiskami, które zapisały się później na kartach historii, literatury czy nauki. Koledzy uniwersyteccy, którzy zginęli w czasie wojny…
Czytaj całość »
wrzesień 1, 2010
Oddam kotkę w dobre ręce. Posiada książeczkę i aktualne badania.
Jest wysterylizowana, zachowuje higienę, kocha dom, uwielbia być blisko ludzi.
Kontakt: 607 740 502
Romana Więczaszek
Czytaj całość »