Ewa Maj – Szczygielska na spotkaniu autorskim w ZNP o/Brzeg

grudzień 16, 2009

„Brzeskie Pióra”- Gazeta Brzeska- nr 24- 23 grudnia 2009

E. Maj-Szczygielskiej kwiaty wręcza H. Prymula – Poeta lubi dzielić się słowem jak opłatkiem, nie tylko w okresie świątecznym. Opłatek jest dobry jak chleb, a tego potrzebujemy do życia. Słowo też może być dobre jak chleb i jest bardzo potrzebne człowiekowi – nawiązała do tradycji bożonarodzeniowej poetka Ewa Maj – Szczygielska.

 

 

 

Była gościem na świątecznym spotkaniu sekcji emerytów przy Zarządzie Związku Nauczycielstwa Polskiego w Brzegu. Prezesem sekcji jest Halina Prymula, los zetknął ją w Korfantowie z Ewą, która tam pracuje jako ceniona fizjoterapeutka. Szczęśliwie zetknął, bo w tej placówce przebywają ludzie z poważnymi dolegliwościami, a Korfantów słynie ze wspaniałych wyników w poprawiania kondycji. Szczęśliwie zetknął, bo pacjentka miała możliwość skorzystania z opieki rehabilitantki i wrażliwej poetki zarazem. Niejeden uczestnik spotkania w Brzegu – jak to każdy emeryt z małymi i większymi dolegliwościami, zamarzył w tej chwili, by znaleźć się pod opieką Ewy.

od lewej: R. Więczaszek, E.Maj-Szcz, H. PrymulaPoetka mieszka w Niemodlinie. Będąc uczennicą LO napisała pierwszy wiersz, debiutowała w 1993 roku na łamach „Gazety dla Ciebie” w Nysie, w tym też roku została laureatką Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego Częstochowie. Należy do Konfraterni Poetów w Krakowie, Nauczycielskiego Klubu Literackiego w Opolu, Niemodlińskiego Towarzystwa Regionalnego. Jej utwory znalazły się w kilkunastu almanachach, wydała tomiki: Za drzwiami zdarzeń (Opole 1996); Na drugim brzegu tęczy (Opole 1998). Ich wydanie zawdzięcza poecie Tadeuszowi Soroczyńskiemu, który „wyciągnął wiersze z szuflady” i czuwał nad publikacją. Marzenia się spełniają, bo jako uczennica szkoły średniej przeżyła ważną chwilę z Mickiewiczem pod jego pomnikiem w Krakowie. Zadzierając głowę do góry, myślała o jego dziełach, podziwiała talent. Po wielu latach poeta z Krakowa Jacek Lubart – Krzysica sprawił, że Ewa ma wydrukowane wiersze w wielu zbiorach i że bywa w Krakowie na spotkaniach Konfraterni. Zawsze wtedy odwiedza Mickiewicza.

– Jak powstają wiersze? Jak mówi Irena Wyczółkowska (bywalczyni Najazdów), człowiek gdy je rybę, to wyrzuca ości, podobnie czyni poeta. Ma zostać kwintesencja, taki filecik, żeby nic nie chrzęściło. Boję się odpowiedzialności za słowo, więc często poprawiam. Natchnienie? Zawsze niespodziewane. Czasami zostawiam wszystko i na kartce zapisuję jakiś wątek, po czasie wracam do zapisków. Zmieniam, dopisuję i powstają wiersze. Potrafię pisać w hałasie i w ciszy, nawet gdy brakuje miejsca na pisania. Obecnie dzięki komputerowi mogę wydrukować, swobodnie zmieniać – odpowiedziała na pytanie z sali.

od lewej: N. Nawrocka, E. Maj, H. Prymula

Uczestnicy dzielili się słowem poetyckim, swoim i mistrzów. Jest to wyjątkowo twórcza grupa „młodych inaczej”, wśród nich: malarki, poeci, mistrzynie rękodzieła, aktorzy z Uniwersytetu III Wieku, miłośnicy literatury i turystyki. Mają dużo energii i nareszcie czas na swoje zainteresowania. Maj – Szczygielska czytała wspomnienia z dzieciństwa, zwróciła uwagę na ważną sprawę: – Dorośli budują dzieciom świat, który będą pamiętać. Dzieci są wrażliwe jak poeci (może poeci są jak dzieci?) i poddają się nastrojom, głęboko tkwią w przeżyciach z dzieciństwa – podkreśliła. Poetka, jak każdy z nas, pamięta przygotowania do świąt, zapachy w kuchni, ciepły piec, podkradanie ciastek, szukanie ukrytych prezentów, wspólne ubieranie choinki, wigilię. Dorośli powinni przekazać z tradycji jak najwięcej, bo to będzie owocować jak dobre słowo dane potrzebującemu. Dzieciństwo to najważniejszy etap w życiu, to kraina do której często wracają wspomnienia. Autorka czytała wiersze związane z rodziną, zwłaszcza z mamą i ojcem, którym poświęci kolejny tomik. Stworzyła ciepłą świąteczną atmosferę, którą podkreślili później utworami: Anna Nowotna – Laskus, Józef Chimiak, Lidia Surowiec, Romana Więczaszek. Nie zabrakło radości, że to wyjątkowe święta. Czaru dodały bombki, zapach jedliny, świece i pyszności, które znalazły się  na stołach. Tradycją jest obdarowywanie się prezentami, były to symboliczne drobiazgi: stroiki, foldery z wierszami, aniołki. Nie mogło zabraknąć życzeń, składały je z kwiatami dla autorki  wiceprezes ZNP Nadzieja Nawrocka i prezes sekcji Halina Prymula.

– Jestem zauroczona spotkaniem i tą magiczną atmosferą. Poezja pozwala mi poznać pięknych i mądrych ludzi i nawet dziś w Brzegu jestem z powodu poezji, to jest szczęście dane mi od Boga – wyznała Ewa Maj – Szczygielska.

Wiersz Ewy wydrukowany w pamiątkowym folderze:

Wigilia 2009

Znów ten ciepły wiatr
Przyniesie dobry czas
Miłość się narodzi
Wspomnienia choinką zapachną
Niejedna iskra będzie się tliła w oku
Obok rozmarzy się tłusty od podarków kosz
A w kątku, w ciszy kolędy uśnie nadzieja .

Tylko czy zdążą obudzić się nasze serca
Nim gwiazda zaświeci?

Romana Więczaszek