ZAPACHY DZIECIŃSTWA- Gazeta Brzeska, 17 grudnia, nr 24
grudzień 17, 2008Elżbieta mówi, że z dzieciństwa pamięta zapachy świąteczne i zmęczoną mamę. Rano budził ją zapach świerka, przynoszonego do pokoju przez tatę. Ten zapach z prawdziwego lasu, niepowtarzalny, zwiastował dzień wyjątkowy. Im dnia przybywało, tym zapachów było coraz więcej, a przy nich mama coraz bardziej zmęczona. Nie słuchała dziecięcych opowieści, denerwowała się i przestrzegała; „Uważaj, bo we Wigilię dzieci biją”. Mała Ela starała się być grzeczna, bo przysłowie zwiastowało zły cały rok, jeśli zostałaby skarcona. Potem nadchodził czas, gdy rodzina gromadziła się przy stole: biały opłatek, życzenia, wigilijne pyszności. Robiło się gwarno, napięcie znikało. Tylko dalej nikt nie miał ochoty porozmawiać z dzieckiem…