Nasz almanach w Chacie Łomnickiej
lipiec 1, 2008„MOJA ITAKA”, Gazeta Brzeska nr 14, lipiec 2008
„Każdy z nas jest Odyseuszem, który wraca do swej Itaki”- to wyznanie z utworu Leopolda Staffa nie straciło na wartości. Stanowi inspirację do tytułu pewnej książki, o czym później. Każdy z nas ma miejsce najukochańsze, związane z dzieciństwem. Miejsce, które ukształtowało nas i przyszłość, które pozostawiło w pamięci obrazy, zapachy, czasami małe rekwizyty, lecz ważne, bo idą z nami przez całe życie. Szczęśliwi ci, co potrafią wspomnienia zapisać lub namalować, powroty do dzieciństwa to częsty motyw w sztuce. Tak powstają, zaczynając od J. Kochanowskiego, piękne strofy o latach młodości- w Trenach, we fraszkach, w „Odprawie posłów greckich”. Któż nie zna wyznania A. Mickiewicza: Polały się łzy me czyste, rzęsiste/ Na me dzieciństwo sielskie, anielskie,/ Na moją młodość górną i durną? W Epilogu do „Pana Tadeusza” poeta stwierdza, że kraj lat dziecinnych zawsze zostanie święty i czysty jak pierwsze kochanie. Pochwałę młodości znamy z patetycznej „Ody do młodości” tegoż autora, który wie, że dzięki niej prysną nieczułe lody i prosi: młodości, dodaj mi skrzydła!. L. Staff w wierszu „Znad ciemnej rzeki”, mimo że zdaje sobie sprawę z minusów młodości (np. brak doświadczenia), to mówi (…)nie żałuję, nie żałuję! I wszystko spełniłbym raz drugi. Młodość jest darem, to życie bez zbytnich obciążeń, to czas beztroski, ale i tu potrzebny rozsądek, jak mówi A. Asnyk: Szukajcie prawdy jasnego płomienia!/ Szukajcie nowych, nie odkrytych dróg, lecz koniecznie szanujcie przeszłość!
Czyż można się dziwić, że ludzie szukają związków z dzieciństwem? Lubią myślami, na fotografiach lub osobiście odwiedzać strony rodzinne. Wracają do DOMU, jak wracał Odyseusz. Najodpowiedniejszą porą do tego jest lato.
Książka Klubu Literackiego- Brzeg pt. „Szukam obrazów wśród niepokojów” wybrała się też w wakacyjną podróż. Ponieważ zawiera wiele wspomnień z lat dziecinnych, została zaproszona na spotkanie (drugie już) w moje strony rodzinne. W świadomości człowieka istnieją nawyki uczuciowe, niezależne od przemian historycznych: żal, radość, miłość, wspomnienie matki. Zawsze są one odczuwane podobnie, jak stwierdziła uczestniczka spotkania: – Słuchałam wierszy ze wzruszeniem i choć pochodzę z innych okolic, zachowałam podobne obrazy z dzieciństwa. Temat wspomnień z dzieciństwa występuje również w utworach K. Ostrowskiej, A. Bilońskiego , a i młodszym autorom jest nieobcy (S. Migoń, J. Sadłoń, W. Sandurska, A. Mrozowska). Wiersze były prezentowane w Głuszycy. Jest to miejscowość w Górach Sowich w powiecie wałbrzyskim, tu niedaleko znajduje się tajemnicza „Osówka”. Zagadka celu wybudowania tego podziemnego miasta przez Hitlera dotychczas nie została rozwiązana. Prace odkrywcze i badania trwają dalej. Turystom udostępniono 1500 m. korytarzy z wieloma atrakcjami. Do prac w czasie wojny Niemcy przywozili więźniów. Żaden stamtąd nie wrócił! Tyle lat nie wiedziałam, że jako dzieci bawiliśmy się w miejscach zaznaczonych tak przerażającym cierpieniem…
Inicjatorem powstania kompleksu „Osówka” jest Stanisław Michalik– historyk, autor wielu książek o okolicach, były burmistrz Głuszycy. Jest też redaktorem albumu „Głuszyca- moja Itaka”, w którym ukażą się wiersze o moim miasteczku. W przedmowie napisał: (…)Zapraszam Państwa na chwilę kontemplacji, bo ten albumik pozwala snuć różne refleksje, i filozoficzne, i historyczne, i socjologiczne. Jak to się dzieje, że więź uczuciowa z miejscem urodzenia nie przemija, wręcz przeciwnie nabiera z czasem jeszcze większej głębi, zamienia się w apoteozę. Widzimy ją w wierszach naszych Rodaków, ale i na przepięknych fotografiach(…)
Na spotkaniu w nowej Chacie Łomnickiej przy wyciągu narciarskim (piękne miejsce- zapraszam do zwiedzania!) były obecne władze Głuszycy, dyrektorzy szkół, przyjaciele, którym zależy na promocji miasta oraz znajomi autorów. Przedstawiony został projekt medialny książki z udziałem poety głuszyczanina Marka Juszczaka ( obecnie pracownik kopalni, przyjechał z Górnego Śląska) i z udziałem moim. Cieszymy się z tych planów, bo jak powiedziała pewna pisarka hiszpańska: Dzieciństwo to miejsce, gdzie mieszka się przez całe życie.
Nasz almanach podróżuje dalej, gdyż wakacje trwają. Może dzięki naszej książce zawita do Brzegu jakiś miły turysta?