KASZUBY W BRZEGU- SPOTKANIE Z POETĄ HENRYKIEM MUSĄ
czerwiec 1, 2008„KASZUBY W BRZEGU”, Gazeta Brzeska nr 11, czerwiec 2008
-Witom fejn wszetcich Drehnów i Drehów. Jo story Kaszeba od Pucka przejachół jo tu do Waji, be Wama rzec o Kaszebach. (Witam pięknie wszystkie Druhny i Druhów. Ja stary Kaszub z Pucka przyjechałem do Was, by Wam opowiedzieć o Kaszubach)- przywitał się poeta Henryk Jerzy Musa.
Kaszuby w Brzegu? Kiedyś autor zwiedzał nasz gród i zamek, urzekły go zabytki. W wyobraźni zobaczył siebie na spotkaniu autorskim w zamkowej sali (wówczas jeszcze nie posiadał dorobku literackiego). Niebawem „wyszedł z szuflady”, a właściwie „wyfrunął jak mewa”, ponieważ w ciągu kilku lat wydal siedem tomików. Niektóre przysłał do dyrektora Muzeum Piastów Śląskich Pawła Kozerskiego, który odpisał, że stanowią cenne źródło informacji o nadmorskim regionie i zostały wpisane do księgozbioru.
Marzenie poety niedawno się spełniło. Został zaproszony przez Klub Literacki Brzeg, działający przy ZNP i miał spotkanie w Małej Sali Książęcej, za co serdecznie organizatorzy są wdzięczni dyrektorowi muzeum oraz Jerzemu Grycanowi (praca przy promocji spotkania).
Poeta należy do Stowarzyszenia Autorów Polskich/ oddział Lewin Brzeski, którego prezes Marian Kosiński był obecny na spotkaniu.
Musa jest też członkiem Zrzeszenia Kaszubsko- Pomorskiego, Świętokrzyskiego Towarzystwa Regionalnego, należy do grupy literackiej w Zagnańsku. W swoim życiu był kierowcą, mechanikiem, nauczycielem, specjalistą BHP. Mieszka w Gdańsku, ale często wyjeżdża do domu w Konarzynach, który sam zbudował. Tu ma swoje drzewo jak Kochanowski w Czarnolesie, tu tworzy. Jest laureatem kilku konkursów, zdobywcą nagród specjalnych, otrzymał I nagrodę na Targach Książki Pomorskiej i Kaszubskiej.
Bohater wieczoru wystąpił w stroju regionalnym, posiadał dużą walizę, z której wyjmował ciekawe rekwizyty. Miał na głowie kapelinder /kapelusz/ z czerwoną szlyjfką /wstążką /, ubrany był w modry kabot /niebieski kubrak/ i bioły bukse z biglem /białe spodnie z mankietem/. Na początku poczęstował tabaką i słodkościami, każdy otrzymał na pamiątkę muszelkę pachnącą Bałtykiem. Rozpoczęliśmy więc od kichania, bowiem Kaszubi cokolwiek zaczynali, to zaczynali sakramentalnym „chceme le so zażec” /chcemy sobie zażyć/.
– To nie jest narzędzie zbrodni- pokazał wielką maczugę. -To narzędzie pokojowe, ma napis „Ambasador kultury kaszubskiej”. Podobną maczugę ma prezydent Wałęsa i jego żona- dodał. Otrzymaliśmy ją od Daniela Czapiewskiego, właściciela tartaku w Szymbarku i twórcy Centrum Edukacji i Promocji Regionu.
Musa propaguje regionalizm: słowem poetyckim, wiadomościami historycznymi, ciekawymi opowieściami. Jeździ wzdłuż i wszerz Polski, lubi spotykać się z młodzieżą i ze starszymi. W jednym z tomików stworzył słownik zwrotów i wyrażeń kaszubskich, żeby być bliżej czytelnika. Wydał książkę, w której po jednej stronie jest wiersz po kaszubsku, po drugiej po polsku. Opowiada mnóstwo ciekawostek i legend. Dowiedzieliśmy się, że mieszkańcy tego regionu rozróżniają Morze Wielkie (Bałtyk) i Morze Małe (Zatoka Pucka). Na starej mapie morze porównane jest do klęczącej kobiety, która żałuje utopionych maszotów (rybaków). Na Kaszubach wiatry mają imiona: Żywnik (przyjaciel), Szalińc (diabeł), Glada (cisza, pogoda). Wiemy już, skąd jest bursztyn i że konie chodziły w klumpach (butach). Poeta wychował się blisko literatury, zwłaszcza kaszubskiej. Wymienił m. in. Augustyna Necla, Jana Drzeżdżona, Bolesława Faca, Stanisława Pestkę, których znał osobiście. Ale najważniejsza była dla niego babcia, której w każdym tomiku poświęca choć jeden wiersz. To ona nauczyła go kochać przyrodę, snuła zajmujące opowieści z przeszłości, czytała małemu chłopcu wiersze.
Poeta recytował wiele utworów, przeplatając język polski, kaszubskim. W tomikach są liczne recenzje i oceny, ich fragmenty cytowała Lucyna Ścisłowicz. Poezja Musy jest optymistyczna, autora cechuje niezwykła spostrzegawczość, „jego serce bije w rytmie przypływów i odpływów morza”. Magicznie potrafi uczynić, aby czytelnik czuł, słyszał i widział morze. Hołd uczuciom, a zwłaszcza miłości oddał w tomie „Strofy dla Ciebie”. W swoich utworach wyraża szacunek dla ludzi morza, dla życia rodzinnego, ceni wartości religijne.
Nastrój wieczoru wzbogacił koncert ballad w wykonaniu Oli Cieślak, Anny Mrozowskiej i Wioli Sandurskiej. Gość wysłuchał wierszy o morzu : Aleksandry Niemkiewicz, Romany Więczaszek, Zdzisława Hermana. Zebrani mogli też sami zapoznać się z twórczością poety, gdyż na stołach były porozkładane ozdobne kartki z jego wierszami.
– Charakter Kaszuba jest skomplikowany. Polak najpierw powie, potem pomyśli, a Kaszub pomyśli, potem…nic nie powie- wyjaśnia Musa. Ale jak już kogoś polubi, to na zawsze. Polubiłem Brzeg i was (tu wszystkim podarował tomiki). Dziękuję, że po raz pierwszy mogłem mówić w tak szacownych murach o mojej małej ojczyźnie. Powiew historii, powiew wiatru od morza – zespoliły się w tej sali. Oprawa muzyczna młodych ludzi, w połączeniu z siwizną starego Kaszuba- pozostaną w mej pamięci. Do uzdrzeni /do widzenia/ !